100-letnia chałupa z duszą
Pewnego dnia Magdalena i Jan van der Saar pojechali na wycieczkę. Trafili do miejsca, które ich urzekło, choć nie widzieli dokładnie, gdzie są.
Jest po prostu na krańcu świata, in the middle of nowhere. Mówię: 'Janek, to jest to!'
- opowiada Magda.
Miejsce było opuszczone, wręcz zabite deskami.
Wszystko było w opłakanym stanie
- wspomina Jan.
Przy domu para natrafiła na cegłę, na której były wyryte inicjały i rok 1920. Stąd wiadomo, kiedy mniej więcej został zbudowany budynek. Strop był ze starych, rozlatujących się belek. Obok znajdował się wspaniały, starodawny, kaflowy piec.
Było czuć czas tej całej chałupy
- podkreśla Jan.
Remont starej chałupy
Para zdecydowała, że nie można wyburzyć tego budynku i postawić w tym miejscu nowego, bo to by była profanacja. Choć nie zabrakło wątpliwości.
Budynek fantastyczny, czuć, że ma duszę , no ale jednak to jest ogromne wyzwanie. Ale kiedy żeśmy sobie zważyli ten klimat i duszę chałupy versus te wyzwania, doszliśmy do wniosku, że zaryzykujemy
- mówi Jan van der Saar.
Jego mama nie była od razu przekonana do tego pomysłu.
Powiedziałam: 'o Jezu kochany, ratunku, co ty mówisz? Czy wyście zwariowali kompletnie?'
- wspomina Małgorzata Sundström.
Zachować mazurski klimat
Jak przyznają właściciele, burzyć jest bardzo łatwo, ale odtworzyć coś, co ma teraz wartość historyczną, jest fantastyczną przygodą. Podjęli to wyzwanie szczególnie ze względu na niektóre części chałupy. Najważniejsze to piec, belki stropowe i i piwnica z czerwonej cegły. Zależy im na tym, by zachować choć trochę mazurskiego klimatu i kultury.
Rozglądając się po okolicy widzimy, że jest tego coraz mniej . Ludzie, którzy teraz tu mieszkają, to nie są rdzenni mieszkańcy, to nie są Mazurzy. Teraz się mówi 'Mazurzy nowego pokolenia'. Nie ma takiej tożsamości kulturowej jak np. na Śląsku czy na Kaszubach, że ludzie są związani z tą ziemią i zależy im na podtrzymywaniu tradycji. A mi jednak trochę zależy
- zapewnia Magdalena van der Saar.
Jej tato był na początku bardzo niezadowolony z remontu i radził, by zbudować coś nowego.
Jeszcze cały czas się denerwujemy, ale jak przyjeżdżamy, to strasznie nas to fascynuje. Patrzymy, jak oni to budują, jaki ogrom pracy wkładają, nie kupując rzeczy gotowych w sklepach , tylko starając się odtworzyć stare belki, korzystając ze starych materiałów
- mówi z podziwem Tomasz Jaskółka.
Wiele rzeczy właściciele chałupy robią sami. Dotyczy to wynoszenia gruzu, wykonywania opaski fundamentowej, kopania rowów czy koszenia.
Poszukujemy rzeczy z duszą, a rzeczy z duszą nie kupuje się w Internecie i markecie. Te rzeczy się znajduje przez sąsiada czy babcię, która wie, że gdzieś tutaj była jakaś obora czy stodoła
- zdradza Jan.
Za piecem znalazł zalakowaną butelkę ze zwitkiem papieru, pieczęciami i stemplami oraz tekstem pisanym gotykiem z 1926 r. Były na nich nazwiska twórcy pieca i właściciela domu.
Magdalena van der Saar nie może się doczekać, kiedy przeprowadzą się tam na stałe.
Kiedy moje dzieci będą mogły bawić się, żyć pełnią życia i oddychać pełną piersią
- podsumowuje właścicielka mazurskiej chałupy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Zobacz też:
Budują dom wspólnymi siłami. I ty możesz pomóc rodzinie w potrzebie
Sam wyremontował całe mieszkanie: "Oglądałem filmy instruktażowe"
Co oznacza sen o remoncie według sennika? Jak interpretować remont domu czy mieszkania?
Autor: Luiza Bebłot
Reporter: Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz