Przemysław Krawczyński jest magikiem światła. Rzeźbi w tykwach w niesamowity sposób. Lampy spod jego ręki zdobią wnętrza w Arabii Saudyjskiej, USA, Wietnamie, Kanadzie czy Malezji. Artysta zabrał widzów Dzień Dobry TVN do swojego świata.
Rzucił wszystko dla lamp
Historia Przemysława Krawczyńskiego zaczęła się bardzo spontanicznie. Kiedy jego mama przyniosła do domu tykwę kupioną na targu, nie wiedział, że nieznana mu roślina zmieni jego życie.
- Nie wiedziałem na początku, co to jest. Sprawdziłem w Internecie i wyskoczyły mi pstrokate lampy. Stwierdziłem, że zrobię taką sobie do pokoju - powiedział twórca lamp.
- Przez rok robiłem te lampy hobbystycznie. Po roku pojechałem do Senegalu. Nie mówiąc rodzicom, wykreśliłem się z listy studentów i zwolniłem się z pracy. Wiedziałem, że w Senegalu będę mógł kupić okrągłe tykwy. Jak wróciłem z Senegalu nie miałem pieniędzy, studiów i pracy, ale wiedziałem, że chcę robić teraz lampy - dodał.
Proces powstawania lamp z tykw
Przemysław Krawczyński do rzeźbienia wzorków na swoich unikatowych lampach używa wierteł dentystycznych. Jego praca jest bardzo czasochłonna.
- Wykonanie jednej lampy zajmuje kilka miesięcy do pół roku. Cały wzór projektuje w programie. Każdy otwór jest napunktowany na tykwę, to może być 20-30 tys. otworów - mówił artysta.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry Extra znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie.
Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Designerskie lampy i żarówki. Jakie światło wybrać: ciepłe, zimne, a może neutralne?
- Oświetlenie domu tworzy jego atmosferę. Oto najmodniejsze lampy jesiennego sezonu
- Daje lampkom z PRL-u nowe życie. "Czuję się jak Dżepetto"