Rzucił wszystko dla lamp
Historia Przemysława Krawczyńskiego zaczęła się bardzo spontanicznie. Kiedy jego mama przyniosła do domu tykwę kupioną na targu, nie wiedział, że nieznana mu roślina zmieni jego życie.
- Nie wiedziałem na początku, co to jest. Sprawdziłem w Internecie i wyskoczyły mi pstrokate lampy. Stwierdziłem, że zrobię taką sobie do pokoju - powiedział twórca lamp.
- Przez rok robiłem te lampy hobbystycznie. Po roku pojechałem do Senegalu. Nie mówiąc rodzicom, wykreśliłem się z listy studentów i zwolniłem się z pracy. Wiedziałem, że w Senegalu będę mógł kupić okrągłe tykwy. Jak wróciłem z Senegalu nie miałem pieniędzy, studiów i pracy, ale wiedziałem, że chcę robić teraz lampy - dodał.
Proces powstawania lamp z tykw
Przemysław Krawczyński do rzeźbienia wzorków na swoich unikatowych lampach używa wierteł dentystycznych. Jego praca jest bardzo czasochłonna.
- Wykonanie jednej lampy zajmuje kilka miesięcy do pół roku. Cały wzór projektuje w programie. Każdy otwór jest napunktowany na tykwę, to może być 20-30 tys. otworów - mówił artysta.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry Extra znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie.
Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Designerskie lampy i żarówki. Jakie światło wybrać: ciepłe, zimne, a może neutralne?
- Oświetlenie domu tworzy jego atmosferę. Oto najmodniejsze lampy jesiennego sezonu
- Daje lampkom z PRL-u nowe życie. "Czuję się jak Dżepetto"