Włoska wersja "Milionerów" kręcona w Polsce! Jeden odcinek trwa prawie trzy godziny

''Włoska wersja ''Milionerów'' kręcona w Polsce!''; Reporter: Mateusz Jarosławski
"Milionerzy" to jeden z najbardziej lubianych programów nie tylko w naszym kraju, ale na całym świecie. Wiedzieliście, że jego włoska wersja powstaje w tym samym studiu, co polska? Byliśmy na planie, aby podpatrzyć prace kolegów z Italii i sprawdzić, jakie są różnice między oboma wydaniami.

"Milionerzy" to jeden z najstarszych teleturniejów we Włoszech i z pewnością najbardziej rozpoznawalny.

Jest popularny do tego stopnia, że nawet w codziennym powiedzonkach używamy końcowej frazy, gdy nasz prowadzący podjudza uczestnika i pyta: 'czy jesteś pewien odpowiedzi?'

- powiedział producent Renato Musillo.

Tytuł włoskiej wersji programu brzmi nieco inaczej niż polskiej, bo "Kto chce zostać milionerem?", a jeden odcinek trwa prawie trzy godziny. Ale to nie koniec różnic - nasze rodzime wydanie ma trzy koła ratunkowe, a włoskie aż cztery. Pierwszym kołem jest pomoc prowadzącego, drugim - pół na pół, trzecim jest pomoc eksperta, który przyjeżdża na nagrania razem z uczestnikiem.

W tym roku wprowadziliśmy czwarte koło - zamianę dziedziny pytania, ale jego trudność pozostaje na tym samym poziomie

Do nagrywanego w Warszawie programu zapraszana jest głównie publiczność, która zna język włoski. Dzięki temu może ona reagować na to, co dzieje się w studiu.

Włoski prowadzący

Prowadzący teleturniej Gerry Scotti jest prawdziwą włoską gwiazdą, jedną z najbardziej rozpoznawalnych. Do tej pory poprowadził prawie dwa tysiące odcinków programu. Mężczyzna jest zachwycony pracą w naszym kraju, nie tylko dzięki publiczności i pracownikom studia, którzy podchodzą do swoich zadań niezwykle profesjonalnie. Jego serce podbiły również pierogi.

Polska ekipa też jest zadowolona ze współpracy z Włochami:

Oni są wbrew pozorom bardziej poukładani niż my

- stwierdził kierownik planu, Piotr Gustaw Dziwulski.

Główna wygrana

Osoba, która odpowie bezbłędnie na wszystkie pytania, wygrywa milion euro. We włoskiej wersji programu, w ciągu 20 lat zdarzyło się to cztery razy. W warszawskim studiu także już padła taka wygrana.

Chłopak mógł się zadowolić sumą 300 tys. euro, która jest gwarantowana. Jednak coś w jego sercu mu mówiło, że musi zaryzykować i dać odpowiedź na pytanie za milion. Zaryzykował i wygrał. Wierz mi, że jeśli takie emocje rozgrywają się metr przed tobą, to przeżywam to, jakbym to robił po raz pierwszy

- wspomina Gerry Scotti.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

>>> Zobacz także:

Autor: Iza Dorf

podziel się:

Pozostałe wiadomości