Wiesz, co jesz? "Zielony groszek ma barwnik, który dodawany jest do kostek toaletowych i proszków do prania"

Etykiety na żywności – jak je czytać?
W co trzeciej partii kontrolowanych ostatnio przetworów warzywnych wykryto nieprawidłowości. Produkt reklamowany jako "bez konserwantów", zawierał je. Fałszywe okazywały się także informacje o dacie ważności czy terminie pakowania. W wielu przypadkach etykiety na produktach były opisane zbyt małymi literami. Takie informacje ukazały się po kontroli przeprowadzonej przez wojewódzką inspekcję jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych (WIJHARS) na terenie Małopolski.

Jak czytać skład produktu?

Nieuczciwy producent pozostaje bezkarny dopóki nie zostanie przyłapany. Przez ten czas niczego nieświadomi klienci mogą kupować produkty, które zaszkodzą im zdrowiu. Jak mądrze kupować żywność? - Najlepiej uzbroić się w wiedzę by nie dać się oszukać! – radziła Katarzyna Bosacka, prowadząca programu "MądrzeJEMY".

- Jeśli skład jest ukryty, jest na dole opakowania, albo na błyszczącej folii - od razu odkładamy na półkę, nie kupujemy takiego produktu. Ten, który jest uczciwy, jasno pisze - drukowanymi literami, widocznymi dla wszystkich - tłumaczyła ekspertka.

Przetwory sklepowe a konserwanty

Na pierwszy rzut oka słoiki z owocami, warzywami itd. na sklepowych półkach nie wzbudzają większych podejrzeń. Okazuje się, że podczas zakupów należy uważać także na przetwory, które przypominają wyglądem te domowej roboty.

- Owoce, które wpadają do kompotu, tracą kolor. A dodatkowo, jeśli jest ich mało, to trzeba podkolorować. Dobrze, jeśli to jest barwnik naturalny. Czyli jeśli do wiśni dodamy np. sok z buraka. Zamiast cukru można dodać np. syrop fruktozowy - łatwiej wyprodukować taki produkt - przestrzegała Katarzyna Bosacka.

- Jeśli popatrzymy na weki i przetwory, to musimy wrócić do tego, co robiły nasze babcie. Czy któraś z nich dodawała konserwanty? Nie. Kompoty są pasteryzowane, keczupy tak samo. Więc jeśli widzimy, że np. na opakowaniu papryce konserwowej jest jakiś konserwant, to jest to bez sensu, bo pasteryzacja niszczy bakterie i konserwuje żywność - podsumowała.

Szkodliwa żywność w puszkach

Uważać należy także na żywność puszkowaną. Już samo opakowanie okazuje się bardzo szkodliwe dla naszego zdrowia.

- Produktów zamkniętych w puszkach nie należy jeść. Bardzo często mają dziwne dodatki - np. zielony groszek z puszki ma w sobie cukier, sól, może mieć barwnik E133, który dodawany jest do kostek toaletowych, do proszków do prania - te niebieskie drobinki to właśnie błękit brylantowy. I taki groszek jest w zalewie wodnej, więc nie jest chrupki. Dodatkowo każda puszka jest wyściełana plastikiem i on zawiera bisfenol - to substancja, która przenika do jedzenia, a potem do naszych organizmów i zachowuje się jak estrogeny, czyli żeńskie hormony płciowe - tłumaczyła ekspertka.

Szkodliwe konserwanty

Jak mówi Katarzyna Bosacka, "nie każde E jest ble!". Naszą szczególną uwagę powinny zwrócić jednak grupy 3 konserwantów. Ich nadmierne spożywanie może okazać się tragiczne w skutkach.

  • Pierwsze to grupa dwóch podstawowych E250 (azotyn sodu) i E251 (azotan sodu) , które są dodawane do wędliny. To wszystko po to, żeby uchronić nas przed jadem kiełbasianym. Jedzmy mniej przetworzonych wędlin - więcej np. pieczonych,
  • Drugi to E211, benzoesan sodu. Dodawany jest do kolorowych napojów gazowanych. W połączeniu ze sztucznymi barwnikami powodują brak koncentracji, wysypki, alergie, nadpobudliwość u dzieci,
  • Ostatnia grupa to fosforany - to składniki, które znajdziemy w proszkach do prania. One np. trzymają wodę w parówkach, jeśli tam nie ma mięsa - tłumaczyła Katarzyna Bosacka.

Zobacz też:

Autor: Oskar Netkowski

podziel się:

Pozostałe wiadomości