Wanda Chotomska, dama polskiej literatury dla dzieci. Autorka setek tekstów, poetka, pisarka. Twórczyni kultowej bajki, pierwszej dobranocki, "Jacek i Agatka". Już kilka pokoleń zna jej wiersze "Czarna krowa w kropki bordo", czy "Dlaczego ciele ogonem miele". W 1969 została laureatką Orderu Uśmiechu, jest to międzynarodowe odznaczenie za działania przynoszące dzieciom radość. Sama była inicjatorką. Zmarła w 2017 roku.
Wanda Chotomska jakiej nie znamy
Jak Wandę Chotomską wspominają bliscy? Okazuje się, że pisarka była niezwykle pomysłową kobietą i barwną postacią.
- Nie pisała od razu na maszynie, zawsze pracowała w łóżku. Pisała na leżąco, ręcznie, bardzo wyraźnie. Mama miała zawsze bardzo piękny charakter pisma. A później przepisywała - zdradziła Ewa Chotomska.
- Inspirowało ją życie, wszystko co ją otacza. Wszystko co się dzieje wokół, na ulicy. Potrafiła sobie popatrzeć na jakiś przedmiot i wymyślić jakąś historyjkę wokół, na przykład, młynka do kawy - dodała.
Wanda Chotomska, uwielbiała ładnie wyglądać. Jak opowiedziała Joanna Olech, graficzka i autorka książek, nawet bladym świtem, po "towarzyskiej hulance" wyglądała nienagannie. Natomiast wnuczka Wandy Chotomskiej - Karolina Golba, zdradziła, że poetka uwielbiała chodzić po lumpeksach oraz kolekcjonowała biżuterię.
- Zawsze był naszyjnik, jeden albo dwa. Zawsze był szaliczek. Ubrania były kolorowe, ubrania były wzorzyste. Troszkę było przesady, ale takiego też kolorytu wnosiło - powiedziała.
Lew w domu Wandy Chotomskiej
Ewa Chotomska, opowiedziała także niezwykłą historię z małym lwem w tle. Jak się okazuje, Wanda Chotomska miała bardzo dobre relacje z dyrekcją ogrodu zoologicznego w Warszawie, w czasie kiedy były tworzone przez poetkę dobranocki. Okazało się, że opiekun może przywieźć małego lwa do telewizji.
- Opiekun lewka przywiózł, ale później coś się stało, że zniknął. Mama przywiozła tego lewka do mieszkania, ponieważ, mama mieszkała bardzo blisko telewizji. Ten lewek u nas został. Bawił się z nami na dywanie, jeden czy dwa dni dopóki nie wrócił do ZOO - opowiedziała Ewa Chotomska.
Wanda Chotomska była zaangażowana społecznie. Jeden z odcinków "Jacka i Agatki" poświęciła piegowatym. Stworzyła nawet Klub Piegowatych. Jednak nie spodobało się to Władysławowi Gomułce, który wysłał list do telewizji pisząc w nim, że to "kalectwo i że nie wolno się wyśmiewać z takiego kalectwa i tego wszystkiego pokazywać".
- Mogę chyba śmiało powiedzieć, że mama była pracoholiczką, bo ciągle pisała, pisała. I ciągle widziałam ją tylko z kartką, notowała jakieś historyjki. To jej dawało szczęście - powiedziała Ewa Chotomska.
Zobacz też:
Podwójne szczęście Ewy Kasprzyk - zaręczyła się i pokonała koronawirusa. "Wróciłam do gry"
Czym dziś zajmuje się Steffen Möller? "Ku własnemu zdziwieniu zacząłem drugą karierę"
Autor: Karolina Rybińska
Reporter: Miłka Fijałkowska