Nauka w garażu
Zanim Stanisław Borowski zajął się produkcją wyrobów ze szkła, grał w zespole muzycznym. Pewnego dnia, podczas jednego z koncertów, zauważył za oknem światełka, które go zaintrygowały. Wyszedł na zewnątrz i okazało się, że pochodzą one z sąsiadującej huty.
Jak zobaczyłem te techniki, to od razu w głowie zaczęło mi się przewracać, co ja bym zrobił, gdym miał tę kulę szkła gorącego w ręce
- powiedział artysta.
Tak bardzo spodobał mu się ten fach, że zaczął uczyć się go po kryjomu w garażu należącym do rodziny.
Musiałem się chować, żeby ojciec nie wiedział, co robię, bo 'ty z tego żył nie będziesz' zawsze mi mówił
- zdradził pan Stanisław.
Własna pracownia artystyczna
Artysta nie poddał się jednak presji rodzica i aby móc się dalej rozwijać, najpierw zatrudnił się w hucie szkła, a następnie w latach 70. ubiegłego wieku stworzył własną pracownię artystyczną. Potem razem z rodziną wyemigrował do Niemiec, gdzie kontynuował swoją pracę.
Miłość do tworzenia w szkle odziedziczyli synowie pana Stanisława.
Po ukończeniu szkół podjęliśmy decyzję, że będziemy tę działalność (ojca - przyp. red.) rozszerzać
- powiedział Paweł Borowski.
Do firmy dołączyła także jego żona, Katarzyna. Przyznała, że czasami są spięcia w pracy, ale mimo to wszyscy się wspierają, ponieważ "grają do tej samej bramki".
Mój mąż projektuje, teść robi świetne unikaty. Wszystko jest szklane, bajkowe, kolorowe
- stwierdziła pani Kasia.
Dzieła wychodzące z firmy są znane na całym świecie. Wśród jej klientów są m.in. hollywoodzcy aktorzy: Whoopi Goldberg i Nicolas Cage. Pan Stanisław natomiast przygotował swego czasu pracę dla byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Jimmy'ego Cartera. Do tego trzy jego obiekty stoją w prestiżowym Corning Museum of Glass w Nowym Jorku.
>>> Zobacz także:
Polski projektant doceniony w Nowym Jorku. Jego drewniane torebki to małe dzieła sztuki
Jej obrazy wiszą w domu Slasha. Polska malarka, którą zachwycił się świat
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Iza Dorf
Reporter: M. Malinowski, B. Jańczak