Szczęście kontra wielki talent, czyli jak wygrywać konkursy

''Jak wygląda życie zawodowej konkursowiczki''. Reportaż Małgorzaty Fall.
Wygrana w konkursach jest niczym loteria. Prawdopodobieństwo, że uda nam się coś zdobyć, jest znikome. Warto jednak próbować, bo są tacy, którym szczęście sprzyja stale. Do takich osób należy Karolina Kaczyńska-Piwko, konkursowiczka, która czego się nie dotknie, zamienia w nagrody. Zobaczcie, jak to robi.

Zabawa z konkursami

Pani Karolina osiągnęła prawdziwe mistrzostwo w wygrywaniu różnych konkursów. Jej wielka przygoda rozpoczęła się w dość nietypowym momencie życia, kiedy trafiła od szpitala z uszkodzonym kręgiem. Od lekarzy dowiedziała się, że czeka ją kilka miesięcy leżenia w łóżku i patrzenia w sufit. Szybko wpadła na to, jak wykorzystać wolny czas.

To leżenie bardzo szybko się nudzi, ale telefon wygodnie trzymać nad twarzą i można na nim pisać. Okazało się, że mogę pisać o wszystkim i bardzo często moje myślenie trafia w zapotrzebowanie organizatorów konkursów

- opowiada Karolina Kaczyńska- Piwko

W ten sposób zaczęła wygrywać pierwsze konkursy. Jak się śmieje, połowa wyposażenia w jej domu to nagrody. Kobiecie udało się już w ten sposób zdobyć różnego rodzaju świeczniki, ozdoby czy zestaw walizek na kółkach. Od dwóch lat nie kupowała też herbaty, gdyż regularnie dostarcza ją kurier. To samo tyczy się kosmetyków i butów.

Zdarzało mi się dziennie popełniać lekko koło 80 zgłoszeń. Przekładało się to na dość częste wizyty kurierów. Zdarzało mi się odbierać po kilka, kilkanaście paczek dziennie. Były takie tygodnie, że faktycznie drzwi się nie zamykały

– wspomina.

W jakich konkursach startuje uczestniczka?

Karolina nie ukrywa, że jak ognia unika konkursów, w których skazuje się tylko na los. Często bierze udział w tych fotograficznych oraz plastycznych, jednak najbardziej lubi literackie.

W zależności od pory roku i świąt zawsze znajdzie nową inspirację.

Każdy może powiedzieć, że bierze udział w konkursach, natomiast któregoś ranka, jak do niej przyjechałem na kawę, to się nagle okazało, że trzech kurierów, jeden po drugim do niej przychodzi i przynosi nagrody

- mówi Paweł Bobrowski, przyjaciel Karoliny.

Oprócz drobnych nagród materialnych, Karolinie zdarzało się zdobyć także te naprawdę duże. Jedną z nich była wycieczka na Syberię.

Konkurs polegał na opisaniu podróży marzeń, gdzie, dlaczego i jak długo. Ta wygrana była skrojona idealnie według tego, o co poprosiłam. Ja zawsze chciałam podróżować i to konkursy dały mi możliwość realizacje tego, o czym myślałam

- podkreśla szczęśliwa konkursowiczka.

Karolinie udało się w ten sposób zwiedzić Mongolię, Węgry, Moskwę i Londyn.

Kolejnym typem nagrody, której nie potrafi sobie odmówić, są książki. Jak mówi, w jej domu są one wszędzie: na szafach, łóżku i uginających się już półkach.

Kobieta konkursy traktuje jako sposób na spełnianie marzeń, nie tylko swoich, ale również najbliższych. Dzięki wygranej zabrała mamę na wyczekiwany koncert Phila Collinsa, a tatę na mecz na Stadionie Narodowym. Korzysta także jej przyjaciel, którego Karolina często zaprasza do kina i teatru.

Konkursy bardzo podnoszą wiarę we własne umiejętności. W życiu nie wpadłabym na to, że jestem w stanie pisać książki, które ktoś chce czytać. Ja po prostu w to nie wierzyłam, teraz już to wiem. Okazało się, że książka, którą napisałam, znalazła uznanie wśród konkursowego jury. Finalnie jest na rynku od kilku miesięcy

- cieszy się mistrzyni konkursów.

Zobacz też:

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Sprawdź więcej modowych inspiracji!
Materiał promocyjny

Sprawdź więcej modowych inspiracji!