Shakin' Stevens to jeden z najważniejszych i najbardziej popularnych artystów lat 80. Jego piosenki są jednak wciąż popularne i śpiewają je całe pokolenia. Jak artysta wspomina początki kariery?
W naszym domu zawsze była muzyka. Były gramofony, sprzęt muzyczny i płyty, a ja chciałem po prostu śpiewać. Rzuciłem szkołę w wieku, w którym mogłem zrobić prawo jazdy i sam jeździć. Występowałem z paroma zespołami. Graliśmy trzy razy w tygodniu. To było świetne, ale nie zarabialiśmy wielkich pieniędzy. Nie stać nas było na hotele. Całą 5 szliśmy do vana i jedliśmy rybę z frytkami
- przyznał muzyk w rozmowie z Gabi Drzewiecką.
Nowy album Shakin' Stevensa
I tak krok po kroku odnosił sukcesy, aż w końcu okrzyknięto go wielką gwiazdą sceny muzycznej. Po wielu latach przyszedł czas na podsumowanie kariery. Najnowszy album Stevensa będzie się składał z najważniejszych utworów. Przy okazji wyboru piosenek artysta wspomniał także koncert w Polsce.
Miło było przejść przez 266 piosenek i wracać do tych najstarszych. Wróciło wiele wspomnień. Sprawiło mi to radość. Jedno z najlepszych wspomnień, jakie mam to wizyta w Polsce - koncert w latach 80. To była inna rzeczywistość. Myślę, że ludzie potrzebowali wtedy podniesienia na duchu. To zostanie ze mną na zawsze. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości
- podkreślał Stevens.
Jego utwory od lat grane są w rozgłośniach na całym świecie. Do największych przebojów zaliczają się m.in. "This Ole House" czy "Oh Julie" . W rozmowie z naszą dziennikarką przyznał, że jego twórczość nigdy go nie znudzi.
Zawsze zmienialiśmy delikatnie utwory. Może niewiele osób to zauważy. Właśnie dzięki tym zmianom nie męczą mnie moje piosenki i ciągle lubię je śpiewać . Zespół lubi je grać, a publiczność je uwielbia
- stwierdził artysta.
Teledysk do utworu "Merry Christmas everyone"
Z kolei piosenkę "Merry Christmas everyone" śmiało możemy zaliczyć do tradycji bożonarodzeniowej. Tak samo jak "Kevina samego w domu". Słychać ją w każdym sklepie, każdej audycji radiowej oraz na jarmarkach świątecznych. Gabi przypomniała widzom teledysk tego świątecznego hitu, a samego artystę zapytała o sweter, w którym występuje w klipie.
Myślę, że ciągle gdzieś go mam, ale od tamtego czasu trochę ich przybyło. W tamtym okresie nie miałem zbyt wielkiego wyboru, by przebierać w ubraniach. Włożyłem szary płaszcz, moje kalosze i kupiłem trzy wzory swetrów. To wszystko było w świątecznym klimacie
- zaznaczył.
We wspomnianym teledysku grał również najmłodszy syn Stevensa.
Wydawało mu się, że naprawdę jest w krainie czarów. Przyglądał się temu wszystkiemu, co się działo
- oznajmił piosenkarz.
Na koniec rozmowy muzyk zapowiedział, że Polska jeszcze o nim usłyszy.
Nie powstrzymacie mnie. Niedługo wrócę do Polski
- oświadczył.
A tymczasem posłuchajcie największych przebojów Stevensa w naszym materiale wideo.
Zobacz też:
- 70 lat zespołu Mazowsze. "Przejechali cały świat, wszędzie byli oklaskiwani. To jest absolutnie fenomen"
- Tylko humor nas uratuje. Kobiety w stand-upie. "Łatwiej jest żyć, jak ma się dystans"
- 25-latek dla żartu podpalił kolegę. Ofiara po wyjściu ze szpitala... trafi do aresztu
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: Gabi Drzewiecka