Krzysztof Kieślowski we wspomnieniach. "To był niesamowity człowiek. Tacy się zdarzają raz na tysiąc lat"

Dzień Dobry TVN
Krzysztof Kieślowski uważany jest za jednego z najwybitniejszych reżyserów. Kunszt zmarłego 25 lat temu twórcy cenił cały filmowy świat. Jaki był prywatnie? Jak zapamiętało go środowisko filmowe? W Dzień Dobry TVN rozmawiamy na ten temat z Krzysztofem Piesiewiczem, scenarzystą i jednym z bohaterów książki "Kieślowski. Od bez końca do końca".

Krzysztof Kieślowski we wspomnieniach

Krzysztof Kieślowski był reżyserem i dokumentalistą, wielokrotnie nagradzanym najbardziej prestiżowymi nagrodami. Europa szczególnie pokochała go za filmy, które stworzył we Francji - "Podwójne życie Weroniki" oraz trylogię "Trzy kolory". Jaki był na palnie?

- Kieślowski nie znał francuskiego. Swoje uwagi mówił po polsku, a tłumacz tłumaczył. Któregoś dnia powiedziała mi, że dużo lepiej jest reżyserować w obcym języku, bo jak tłumacz tłumaczy ma czas się zastanowić, co powiedzieć - wspomina Sławomir Idziak, operator.

Reżyser zawsze chciał być blisko kamery, aby wiedzieć, jaki obraz zarejestruje.

- Mam takie zdjęcie ze sceną miłosną między Julie Delpy a Zbyszkiem Zamachowskim i Krzysztofem leżącym pod kamerą. Wiedział, że miejsce reżysera jest blisko aktorów - mówił Piotr Jaxa, fotograf, operator filmowy.

Z Kieślowskim pracował także Zbigniew Praisner, kompozytor.

- Zawsze mówił, że nie zna się na muzyce. Mimo to doskonale wiedział, czego chce, a czego nie - wspomina.

A jak Kieślowskiego pamięta wspomniany już Zbigniew Zamachowski?

- Krzysztof był człowiekiem szalenie precyzyjny. Miałem taką banalną scenkę, w której bohater wstukuje cztery cyfry w bankomacie. Cyfry były podane w scenariuszu, ale uznałem, że nie jest to, aż tak istotne. Kiedy już coś kliknąłem, kamera to nagrała, Krzysztof zawołał mnie na chwilę i powiedział: "To nie były te cyfry". Mówię: "No nie, a to ma aż takie znaczenie?" Krzysztof odpowiada: "Tak, to jest bardzo istotne. Poproszę cię, żebyś je wklikał" - wspomina Zamachowski.

Krzysztof Piesiewicz o Kieślowskim

Jednym ze stałych współpracowników Krzysztofa Kieślowskiego był Krzysztof Piesiewicz, scenarzysta i prawnik. W ciągu 15 lat zrobili wspólnie aż 17 filmów. Swoje wspomnienia o reżyserze przekazał Mikołajowi Jazdonowi. Wywiad-rzeka ze scenarzystą pt. "Kieślowski. Od bez końca do końca" trafił właśnie do księgarń.

Jaki Kieślowski był prywatnie?

- Był wspaniały, był ciepły. Moje dzieci go uwielbiały. Choć wyglądał na ponuraka, miał niesamowite poczucie humoru, ale zupełnie inne od tego, które teraz się panoszy, czyli podszytego szyderstwem. U niego była taka ciepła ironia - mówiła w Dzień Dobry TVN Krzysztof Piesiewicz.

Kieślowski była bardzo małomówny, nigdy też nie podnosił głosu.

- Bardzo lubił aktorów, a ci, którzy z nim pracowali, myślę, że go uwielbiali. Opiekował się nimi i doceniał ich pracę - wspominał.

Całą rozmowę z Krzysztofem Piesiewiczem znajdziecie w poniższym wideo:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.

Zobacz także:

Katastrofa lotnicza, która wstrząsnęła Polską. "Nie mogę wyprzeć tego obrazu z pamięci"

Agata Młynarska padła ofiarą oszustwa. "To narażenie ludzi na utratę zdrowia"

Towarzyszka w żałobie. "Nie mogę zabrać bólu. Mogę jedynie dać przestrzeń, w której jest miejsce na wszystkie emocje"

Autor: Katarzyna Oleksik

Reporter: Miłka Fijałkowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości