Koronawirus w Polsce
W ostatnich dniach w naszym kraju doszło do znacznego przyrostu zakażeń. W piątek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 2292 potwierdzonych przypadkach. Kolejny rekord padł już 24 godziny później - 2367, a jeszcze następny odnotowano już w czwartek. Za nami więc trzy trudne dni z coraz to wyższymi wynikami.
Coraz więcej szkół przechodzi w związku z tym na specjalny tryb nauczania.
Liczba szkół, które musiały w czwartek 1 października przejść na zdalny lub hybrydowy tryb kształcenia przekroczyła 500
- alarmuje Związek Nauczycielstwa Polskiego.
Jak informuje "Głos Nauczycielski", powołując się na oficjalne dane MEN, 1 października aż 531 placówek oświatowych w Polsce przeszło na niestacjonarny tryb pracy - 422 szkoły i placówki funkcjonowały w trybie mieszanym , a 109 w całkowicie zdalnym .
Koronawirus a szkoły
Zdaniem prof. Anny Boroń-Kaczmarskiej, specjalistki chorób zakaźnych, czeka nas jeszcze wiele trudnych chwil w czasie pandemii. Epidemiolodzy prognozują, że będzie ona trwała.
Na pewno jej "życie" nie jest przewidywane na najbliższe miesiące, ale wręcz co najmniej rok albo i dwa lata, może nawet jeszcze dłużej. Krótko mówiąc wirus pozostanie w społeczeństwie, w środowiskach ludzkich i niestety z zakażeniami trzeba się liczyć
- mówi prof. Boroń-Kaczmarska.
Od sierpnia obserwuje się wzrost zakażeń we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Najwyższa liczba dotyczy osób między 15 a 59 rokiem życia.
Więc w tej grupie mieszczą się starsi uczniowie, nastolatki, czyli bardzo aktywna, młoda populacja
- zauważa nasza rozmówczyni.
Według niej, nie ma żadnych istotnych przeciwwskazań, które nakazałyby wracać wyłącznie do nauczania zdalnego.
Natomiast nauczanie w trybie hybrydowym czy face to face, które ma wiele zalet, powinno być w miarę możliwości rozwijane i kontynuowane tak, aby uczniowie mieli kontakt nie tylko z pedagogiem, ale również między sobą, ze swoimi kolegami
- uważa specjalistka chorób zakaźnych.
Jednym z pomysłów jest, by do szkoły chodzili tylko maturzyści i ósmoklasiści, którzy muszą przygotować się do egzaminów oraz uczniowie nauczania początkowego. Pozostali - w trosce o nas wszystkich - mieliby się uczyć zdalnie.
Należy uwzględnić wiele aspektów składających się na życie i rozwój młodego człowieka. Zamykanie uczniów w domach nie jest najlepszym rozwiązaniem . Należy dokładać starań, aby uczyli się w szkołach, a nie poprzez ekran monitora
- podkreśla prof. Anna Boroń-Kaczmarska w Dzień Dobry TVN.
Zobacz też:
Donald Trump jest w szpitalu. Prezydent USA ma koronawirusa
Od dziś 51 powiatów z dodatkowymi obostrzeniami, 17 w strefie czerwonej, 34 w żółtej
Eksperci: szczepionka przeciwko COVID-19 mało prawdopodobna przed jesienią 2021 roku
Autor: Luiza Bebłot