Konie na służbie
Z filmów pamiętamy momenty, w których funkcjonariusze służb mundurowych jeździli na koniach. Mało kto jednak wie, że takie patrole nie są historią, a nadal się je praktykuje. Nasi reporterzy odwiedzili trzy jednostki: Straż Miejską we Wrocławiu, Policję w Częstochowie i Bieszczadzki oddział Straży Granicznej.
Funkcjonariusze zgodnie mówią, że nie ma miejsc niedostępnych dla koni. Można nimi dotrzeć na każdą interwencję, co znacznie ułatwia pracę.
Przeszkolenie koni
Dla ogólnego bezpieczeństwa, zwierzęta przed podjęciem pracy, muszą zostać przeszkolone na każdą możliwą sytuację. Hałas, szum, wybuchy petard, ogień – na te i na wiele innych potencjalnych zagrożeń konie muszą być przygotowane. Co więcej, czteronożni funkcjonariusze co jakiś czas przechodzą badania.
To jest jak z przeglądem samochodu, co jakiś czas trzeba sprawdzić, czy ten koń się do tej służby nadaje
- tłumaczy mł. asp. Agnieszka Mordal, z ogniwa policji konnej KMP w Częstochowie.
Konie w mundurach
Jak mówi mł. asp. Agnieszka Mordal, patrole konne reagują wtedy, kiedy policjanci z pododdziałów nie dają rady. Te zwierzęta budzą respekt, ale łagodzą także obyczaje. Str. Michał Zastawny, z patrolu konnego Straży Miejskiej we Wrocławiu wspomina pewną interwencję.
Wjeżdżając miedzy jedną, a drugą osobę, uniemożliwiliśmy kontynuację tej bójki, a z czasem osoby zaczęły głaskać konie i zupełnie odpuściły te negatywne emocje i agresję
- opowiada.
To niejedyna zaleta końskich patroli. Te z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej patrolują zewnętrzną granicę Unii Europejskiej.
Koń jest bardziej spostrzegawczy niż człowiek i swoim zachowaniem daje nam znać o czyjejś obecności
- tłumaczy plut. SG Beata Łaba.
Zobacz też:
Izolacja z rogatymi pupilami. "Zwierzęta zostałyby bez opieki, nie mogliśmy do tego dopuścić"
Po co psom i kotom wąsy? "Wibrysy trochę zastępują zmysł wzroku"
Podkuwacz koni. "Hobby, pasja i praca"
Autor: Anna Korytowska
Reporter: S. Repeła, M. Buchla, I.Kaczyńska