Ewa Chodakowska – droga do sukcesu
Cierpliwość i wytrwałość to jedne z cech, dzięki którym możemy osiągnąć sukces, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Wie coś o tym Ewa Chodakowska, która jeszcze 9 lat temu nie przypuszczała, że jej życie nabierze takiego rozpędu. Trenerka na Instagramie wróciła wspomnieniami do dawnych lat i opowiedziała, jak wyglądały początki jej przygody z nagrywaniem programów treningowych.
9 lat temu wróciłam do Warszawy z oszczędnościami na pół roku. Na taki okres wynajęłam mieszkanie 40 m2 na Żoliborzu. Miałam 29 lat i zaczynałam od zera. Głęboki wdech. „Choda! Masz 6 miesięcy, żeby się ogarnąć!”
– wspomina trenerka.
Jeszcze przed wylotem z Aten, Ewa wysyłała darmowe programy treningowe do przypadkowych osób na Facebooku. Przez pół roku mozolnej pracy, trenerka uzbierała grono 15 tysięcy fanów, którzy czekali na jej powrót do Warszawy. Jak przyznała, tuż po przylocie zaczęła prowadzić treningi grupowe i personalne, a w jej głowie cały czas rodziły się nowe pomysły, jak dotrzeć do większej liczby osób.
Przełomowy moment w karierze trenerki
Ewa Chodakowska powoli rozkręcała swoje media społecznościowe. Pewnego dnia jedna z podopiecznych dała trenerce namiary do Anny Zajdler, z kolei ta skierowała ją do naczelnej magazynu SHAPE. Jak przyznała na Instagramie Ewa, pół roku zajęło jej zebranie się na odwagę i zapukanie do drzwi redakcji.
W 2012 roku wparowałam do SHAPE’a na spotkanie z naczelną Asią Górą - nie zamykała mi się jadaczka. - Pani Joanno, w Atenach trenowałam kobiety, każde kobiety, greckie gwiazdy, żony piłkarzy, matki, gospodynie domowe, panie prezes. Starsze, młodsze, WSZYSTKIE, bez wyjątku. Kiedy moje gwiazdy były zapraszane na okładkę magazynu Shape - na łamach numeru prezentowałyśmy nasz wspólny trening. Teraz od pół roku jestem w Polsce, prowadzę zajęcia grupowe, personalne oraz media społecznościowe. Na Facebooku mam trzy profile po 5 tysięcy osób. Chce przeprowadzić w Polsce rewolucje fitness, rewolucje zdrowia, chce, żeby każda kobieta miała możliwość wykorzystania swojego potencjału na maxa, poprzez tak proste narzędzie, jak trening -
– wspomina.
Ewa przyznała, że choć naczelna nie zdejmowała z niej wzroku. Po długiej przemowie podsumowała ją w kilku zdaniach i zaproponowała wręcz niemożliwe zadanie.
- Nieważne co robiłaś w Grecji. Ważne co jesteś w stanie zrobić tutaj. Musisz mi udowodnić, że masz moc. Jeśli do końca tygodnia na fanpage SHAPE będzie 2 tysiące osób, wydam Ci nie jedną, a 3 DVD w tym roku -. Spadłam z krzesła. Fanpage Shape liczył wtedy 247 osób. Ja swojego fanpage jeszcze nie miałam – myślałam, że mi nie wypada. Tego samego dnia założyłam fanpage, pojawiło się na nim tysiące osób, a liczba rosła każdego dnia. Następnego dnia na fanpage Shape było 2000 osób. Dostałam telefon. - Skąd ty się wzięłaś? Robimy DVD -. Zadzwoniłam do Lela i rzuciłam: Przeprowadzasz się!
- napisała trenerka.
Obecnie Ewa jest jedną z najbardziej rozchwytywanych trenerek w Polsce. Na swoim koncie ma m.in. firmę cateringową, sklep ze zdrowymi przekąskami, własną linię kosmetyczną oraz kolekcję kostiumów kąpielowych.
Fani podziwiają historię Ewy
Fani i znajomi Ewy byli pod wrażeniem niesamowitej historii drogi do sukcesu. W komentarzach wyrażali słowa podziwu. Część z nich proponowała nawet, żeby Ewa napisała książkę o wszystkich swoich przygodach.
Książkę napisz! Biorę w ciemno
- napisała jedna z fanek.
Zobacz wideo: Ewa Chodakowska z mężem: "Nie mamy cichych dni"
Zobacz też:
Joanna Koroniewska zdradziła swój przepis na wieczną młodośćTreningi w izolacji, czyli jak nie przytyć w czasie kwarantanny. Maja Włoszczowska: „Zachęcam, żeby się ruszać"Małgosia Socha nie zwalnia tempa. Aktorka trenuje z córkami podczas izolacji. Jak skomentowała to Ewa Chodakowska?
Autor: Nastazja Bloch