Agnieszka Woźniak-Starak walczy o prawa zwierząt
Na najnowszym zdjęciu na Instagramie Agnieszka Woźniak-Starak zaprezentowała się w naturalnej odsłonie, w jednym ręku trzymając swojego psa Pikusia, a w drugiej – tabliczkę wskazującą na to, że wspiera akcję #EUforAnimals.
- Zwierzęta nie mogą same walczyć o swoje prawa, to my jesteśmy ich głosem. I to my możemy sprawić aby ten głos był lepiej słyszalny – zauważyła prowadząca Dzień Dobry TVN. - Chcemy, żeby w Komisji Europejskiej był w końcu ktoś naprawdę odpowiedzialny za interesy i prawa zwierząt - unijny Komisarz ds. Dobrostanu Zwierząt. Możecie nam pomóc podpisując petycję na euforanimals.eu. – dodała.
W rozmowie z dziendobry.tvn.pl podkreśliła, że akcja #EUforAnimals jest wyjątkowo bliska jej sercu, a w takie inicjatywy angażuje się bardzo chętnie. - Jest mnóstwo ludzi, w tym ja, którzy marzą o tym, żebyśmy zaczęli traktować zwierzęta podmiotowo, a nie przedmiotowo, żebyśmy przestali postrzegać zwierzęta w kontekście jedzenia i jego jakości, a zaczęli na nie patrzeć jak na współistniejące, żywe byty. Powołanie Komisarza ds. Dobrostanu Zwierząt bardzo by w tym pomogło, taki głos jest potrzebny - stwierdziła Agnieszka Woźniak-Starak.
Zwierzęta Agnieszki Woźniak-Starak
- Od dziecka kocham zwierzęta i nie wyobrażam sobie bez nich życia. Z tym się chyba człowiek rodzi, a przynajmniej ja na pewno się taka urodziłam, bo moi rodzice nie mieli zwierząt, to ja namówiłam ich na pierwszego psa . A potem już poszło! - wyjawiła prowadząca Dzień Dobry TVN, która opowiedziała nam też o swoich ukochanych czworonogach. Okazuje się, że jeden z nich ma na swoim koncie nawet udział w filmie.
Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć dużo zwierząt. Dziś mam sześć psów. Do niedawna było siedem, ale w listopadzie pożegnałem najstarszego Borysa, miał prawie 15 lat. Moje psy trafiały do mnie w różnych okolicznościach, niektóre są przygarnięte, niektóre kupione w hodowlach. Np. jamniczka Dżudi przyjechała aż ze schroniska na Ukrainie, ale po drodze udało jej się zagrać niemałą rolę w filmie 'Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej'. Natomiast Pikuś jest siedmioletnim pieskiem rasy chihuahua, oczywiście najmniejszym w stadzie, co wcale nie znaczy, że pozwala się zdominować. Wręcz przeciwnie! To właśnie on pozuje ze mną do zdjęcia
- wyjaśniła Agnieszka. Czy planuje powiększyć swoją psią gromadkę o kolejne zwierzęta? - Marzę o koniu, ale to ogromna odpowiedzialność . Zobaczymy, życie pokaże - podkreśliła.
#EUforAnimals – o akcji
Celem akcji, do której dołączyła Agnieszka Woźniak-Starak jest zwrócenie uwagi na cierpienie zwierzaków, łamanie ich podstawowych praw i wszelkie nadużycia. Wśród powodów, dla których jest konieczna, organizatorzy wymieniają europejskie tradycje związane z troszczeniem się o zwierzęta. W Traktacie Europejskim jest bowiem mowa o odczuwaniu przez nie przyjemności, bólu, radości z życia, a także cierpienia.
Wskazuje się także, że interesy poszczególnych branż nie powinny spowalniać postępu – chodzi tu przede wszystkim o wpływ interesów ekonomicznych na łamanie i nadużywanie istniejącego prawa i opóźnianie wprowadzania istotnych, koniecznych zmian. - Transport żywych zwierząt jest tego doskonałym przykładem. Komisarz odpowiedzialny za dobrostan zwierząt powinien mieć większy wpływ i uprawnienia w tej kwestii w instytucjach Unii Europejskiej - podkreślają organizatorzy akcji.
Zobacz wideo: Wiosna z Agnieszką Woźniak-Starak
Zobacz także:
- Edyta Pazura czule o swoich dzieciach. Ma dla nich ważne przesłanie
- Marcin Prokop poleca swoją ulubioną książkę. "Jeśli szukaliście lektury na majówkę, to właśnie znaleźliście"
- O tych ślubach polskich gwiazd mówi się do dziś. Pamiętacie, gdzie Wojtek Szczęsny i Marina Łuczenko-Szczęsna powiedzieli "tak"?
Autor: Kamila Glińska