"Leoś" - robot, który zabiera chore dzieci na wirtualną wycieczkę
Robot Leoś porusza się na dwóch kółkach po poznańskim ogrodzie zoologicznym. Sterują nim, za pomocą specjalnej aplikacji połączonej z internetem, mali pacjenci, prosto ze szpitalnych łóżek. Są to często dzieci, które w szpitalach spędzają wiele dni w roku. Syn pomysłodawcy projektu - Łukasza Bodnarowskiego również jest nieuleczalnie chory i przykuty do szpitalnego łóżka w Barcelonie. Właśnie to zainspirowało ojca do stworzenia tego niezwykłego projektu, który pozwala, chociaż wirtualnie, na chwilę oderwać się od szpitalnej codzienności.
Zobacz też: Martyna Wojciechowska adoptowała następną córkę! >>>
Łukasz Bodnarowski:
Tablet, kwałek jednostki centralnej, kijek od miotły... i generalnie z tego sie składa "Leoś"
Użytkownik aplikacji steruje robotem, wybiera dokąd chciałby się wybrać, a po drugiej stronie, przy robocie jest wolontariusz, który opowiada co widzimy i odpowiada na wszystkie pytania młodych pacjentów.
Zobacz też: "Kanałowe leczenie zębów... powoduje raka". Kim są antykanałowcy? >>>
Pan Łukasz planuje uruchomić całą flotę robotów, dzięki którym pacjenci przykuci do szpitalnych łóżek będą mogli oglądać muzea, parki i plaże na całym świecie.
Agnieszka Woźniak-Starak:
Ja jestem mamą "Leosia". Kolejne roboty szukają rodziców. Nowi rodzice będą mogli robotom nadać imię, takie jakie będą chcieli. Szukamy sponsorów dla kolejnych robotów!
Łukasz Bodnarowski:
Każdy kto chciałby zostać mamą, albo tatą robota, może sobie przygarnąć takiego robota, może go adoptować i nadać mu imię.
Wiecej informacji: http://misiedzieciom.org/
Fundacja ma już wiele propozycji współpracy z polskich szpitali, ale robota chcą pozyskać także Holendrzy, Amerykanie i Wielka Brytania. Fundacja szuka wolontariuszy oraz wsparcia finansowego dla projektu, żeby kupić roboty dla kolejnych szpitali.
Zobacz też: Dziecięcy Alzheimer czyli choroba Niemanna-Picka >>>