Zielona Góra: atak uczennicy
Do ataku doszło ok. godz. 9 w V Liceum Ogólnokształcącym w Zielonej Górze. Według policji, 16-latka miała przy sobie dwa noże, które najprawdopodobniej przyniosła z domu. Trwa ustalanie, dlaczego zaatakowała inne uczennice.
Uczennica została zatrzymana w szkole przez nauczycieli, a po chwili na miejscu byli też policjanci
- mówiła w TVN24 Małgorzata Barska, rzeczniczka prasowa zielonogórskiej policji.
Ranne zostały trzy przypadkowe uczennice innych klas. Dwie z nich mają rany pleców, a trzecia rozcięty łuk brwiowy. Ich stan jest dobry, a życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Licealistka nożem zaatakowała uczennice
Jak się okazuje, nastolatka, która dokonała niebezpiecznego czynu, wcześniej zamieściła w sieci niepokojącą wiadomość. Na Snapchacie enigmatycznie informowała, że wkrótce coś się wydarzy - "dziś w szkole będzie rzeźnia".
Uczniowie przekazali tę informację nauczycielom. Wychowawcy mieli zacząć rozmowy z dziewczyną, jednak nastolatka uciekła i zaatakowała.
Na początku usłyszeliśmy hałas w szkole. Myśleliśmy, że to ktoś ucieka z lekcji. Potem było słychać okrzyki, że ktoś atakuje kogoś nożem. Wtedy zamknęliśmy się w klasie. Ta dziewczyna wbiegła do środka. Zaczęły się krzyki. Mój kolega rzucił w nią krzesłem, wtedy wybiegła
– relacjonował uczeń, Kacper Młodzianowski.
Zielona Góra: co grozi 16-latce?
O ataku licealistki i jego konsekwencjach Robert Stockinger rozmawiał ze Zbigniewem Fąferą - rzecznikiem Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Mamy do czynienia ze zdarzeniem, gdzie sprawczynią jest dziewczynka, która tydzień temu ukończyła 16 lat. Zgodnie z ustawą o nieletnich i kodeksem karnym traktowana jest jako nieletnia. W takiej sytuacji postępowanie jest prowadzone przez sąd rodzinny i nieletnich. Wtedy prokuratura nie zajmuje się sprawą. W zależności od kwalifikacji czynu może być taka sytuacja, że sąd - na podstawie osobistych cech sprawczyni - uzna, że jednak sprawę powinna prowadzić prokuratura
- wyjaśnia rzecznik.
Jak dodaje, policja ustaliła, że dziewczyna była bardzo dobrą uczennicą , starającą się nawet o stypendium naukowe.
Uczennica, z którą nigdy nie było żadnych problemów wychowawczych, skryta, skromna. Możemy podejrzewać, że w którymś momencie się pogubiła
- mówi Zbigniew Fąfera.
Agresja wśród nastolatków
Zdaniem psycholog Aleksandry Piotrowskiej, najprawdopodobniej motywem postępowania nastolatki w Zielonej Górze nie były osobiste urazy czy kwestia zemsty, tylko chęć zaistnienia publicznego.
Być może z problemami, które w niej narastały, z niemożnością czy nadmiernym obciążeniem nie dzieliła się z nikim, dusiła to wszystko w sobie. Być może jest to zachowanie z kategorii wołania o pomoc - robię coś strasznego w nadziei, że nareszcie mnie zauważą
- powiedziała Aleksandra Piotrowska w Dzień Dobry TVN.
Zdaniem naszej rozmówczyni, agresja u dziewcząt nie występuje częściej niż u chłopców. Natomiast jeszcze 20-30 lat temu objawiała się w postaci pokazania języka czy rozsiewania przykrych plotek. To, co się dzieje teraz na naszych oczach, to wzrost przemocy fizycznej. Dziewczyny nie ograniczają się tylko do agresji słownej i werbalnej: tak jak chłopcy, uwalniają dziś pięści i to jest zmiana.
Cała rozmowa z psycholog Aleksandrą Piotrowską w Dzień Dobry TVN - zobacz wideo:
Brutalna bójka nastolatek. Dlaczego rośnie agresja wśród dziewcząt?
Zobacz także:
Ząb kością niezgody? Europejski kraj domaga się zwrotu skamieliny od księcia George'a
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: iStockphoto