- Archetypy w psychologii – oprócz "wewnętrznego dziecka" istnieje mniej znany archetyp Starej Mądrej Kobiety, symbolizujący dojrzałość, spokój i integrację doświadczeń.
- Rola i znaczenie – staruszka uczy dystansu, akceptacji przemijania i życia w zgodzie z tym, co naprawdę ma sens, równoważąc spontaniczność dziecka refleksją i mądrością.
- Wartość integracji – połączenie obu archetypów daje pełnię psychologiczną, a pielęgnowanie "wewnętrznej staruszki" pozwala kobietom zyskać większą samoakceptację i zakorzenienie.
Mam wewnętrzną staruszkę i ją kocham
W świecie psychologii popularnej wiele mówi się o "wewnętrznym dziecku". To figura, która symbolizuje niewinność, spontaniczność, zdolność do zabawy i radość z życia. W ostatnich dekadach stała się metaforą powrotu do autentyczności - odzyskiwania kontaktu z potrzebami i emocjami, które w dzieciństwie były często zaniedbane. Jednak ta narracja ma swoją drugą stronę, o której mówi się znacznie rzadziej: to archetyp Starej Mądrej Kobiety. Symbolizuje dojrzałość, integrację i świadomość przemijania. To figura, która w kulturze odgrywała ważną rolę, a w psychologii, mimo że obecna, bywa marginalizowana.
Skąd się wziął archetyp Starej Mądrej Kobiety?
Stara Mądra Kobieta jest archetypem znanym od tysięcy lat. W mitach i baśniach świata pojawia się jako wiedźma, szamanka, uzdrowicielka, przewodniczka. W bajkach europejskich to często staruszka, która daje bohaterowi magiczny przedmiot, wskazuje drogę albo stawia wyzwanie. W mitologiach rdzennych ludów Ameryki Północnej i Południowej to starsza kobieta strzegąca tajemnicy ognia lub leczniczych ziół. W literaturze Jungowskiej (m.in. u Marie-Louise von Franz) archetyp ten pojawia się jako kobiecy odpowiednik archetypu Starego Mędrca: figura, która uosabia doświadczenie, intuicję i wiedzę wykraczającą poza racjonalność. Jej mądrość nie jest tylko intelektualna; to mądrość życia, zintegrowana z cielesnością, cyklicznością natury i doświadczeniem pokoleń.
Dlaczego tak rzadko o nim mówimy w rozwoju osobistym i duchowości? Jak przyznał psycholog, z powodów kulturowych nie mówimy o tym archetypie zbyt wiele. W czasach, gdy gloryfikowana jest młodość, sprawczość i produktywność, hasło "starość" wciąż jest wypierane.
- Starość kojarzona jest z utratą urody, siły, możliwości. Tymczasem w tradycjach pierwotnych to właśnie starsi byli depozytariuszami wiedzy. Rozwój osobisty łatwo sięga po metaforę dziecka, bo jest atrakcyjna i bliska, ale unika metafory staruszki, bo ta przypomina o przemijaniu, śmierci i konieczności rezygnacji z kontroli. A przecież rozwój bez tej perspektywy pozostaje połowiczny. Bez mądrości staruszki łatwo utknąć w wiecznym "dziecięcym" poszukiwaniu przyjemności, bez dojrzewania ku integracji – podkreśla dr Mateusz Grzesiak.
Pielęgnowanie "wewnętrznego dziecka" kontra "wewnętrznej staruszki"
Zarówno dbanie o wewnętrzne dziecko, jak i wewnętrzną staruszkę to dwie strony tej samej psychologicznej monety. W końcu dziecko reprezentuje początek: ciekawość, świeżość, otwartość na doświadczenia. Staruszka reprezentuje kres i syntezę: doświadczenie, dystans, perspektywę.
- Dziecko pyta: "co nowego?", staruszka odpowiada: "co ma sens?". To napięcie tworzy równowagę. Psychika dojrzałego człowieka potrzebuje obu energii: spontanicznej radości i spokojnej refleksji. Kiedy żyjemy tylko w dziecku - gubimy kierunek, gonimy za kolejną przyjemnością. Kiedy żyjemy tylko w staruszce - ryzykujemy stagnację. Integracja obu daje pełnię – podkreśla psycholog.
Pozwolenie sobie na pielęgnowanie "wewnętrznej staruszki" to także zgoda na spokój.
- Kobieta, która kontaktuje się ze swoją wewnętrzną staruszką, przestaje mierzyć siebie oczami innych. Zyskuje dystans wobec krytyki, większą akceptację siebie i zdolność do dokonywania wyborów z miejsca świadomości, a nie lęku. Archetyp Starej Mądrej Kobiety przywraca kobietom zakorzenienie, kontakt z cyklicznością i poczucie integralności. Uczy, że dojrzałość nie jest stratą, lecz przemianą, przejściem do etapu, w którym wartością jest nie to, co można zdobyć, lecz to, kim się jest – podsumował Mateusz Grzesiak.
Zobacz także:
- Czy na pierwszą randkę warto pójść bez makijażu? "Zrobiłam tak, gdy poznałam mojego męża"
- Kobieta zmęczona byciem "menedżerką domu". Czy w związku naprawdę trzeba prosić o pomoc?
- 29-latka podejrzewa przyjaciółkę o flirt z jej narzeczonym. "Pisze do niego w każdej błahej sprawie"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Thomas Barwick/GettyImages