Emocje – czy powinniśmy je kontrolować?
Znacie ten moment, gdy sytuacja domowa bądź zawodowa wyprowadza was z równowagi? Wtedy wystarczy jedno słowo, a wy wybuchacie jak wulkan z gorącą lawą, która parzy każdego napotkanego po drodze? To emocje. Emocje, których najczęściej nie potrafimy okiełznać. W zamian za to wyżywamy się na bliskich nam osobach, które dzielnie znoszą zły humor, krzyk, płacz bądź odwrotnie – milczenie i ciche dni.
Jak więc zapanować nad sobą, by nasze złe samopoczucie nie raniło innych, a przy tym, abyśmy nie tłumili w sobie negatywnych myśli? Zdaniem psychologa ani kontrolowanie emocji, ani dawanie im upustu nie jest kluczem do rozwiązania sytuacji. W tym przypadku chodzi bowiem o mądre zarządzanie naszymi uczuciami.
- Emocjami powinniśmy zarządzać, na pewno nie kontrolować w znaczeniu hamowania ani nie dawać im upustu rozumianego jako impulsywne działanie pod ich wpływem. Emocje mijają same, układ nerwowy wróci do homeostazy, jeśli te emocje przeżyjemy. Gdy pojawia się emocja, powinniśmy najpierw sobie uświadomić jej istnienie, nazwać ją, by wiedzieć, z czym mamy do czynienia, zadać sobie pytanie, co ją wywołało i pozostać obecnym, pozwalając ciału ją przeżyć – powiedział dr Mateusz Grzesiak, psycholog i wykładowca Akademii WSB.
Jednak życie w ciągłym pędzie i stresie powoduje, że często jesteśmy przebodźcowani. W momencie, gdy coś zaczyna nas denerwować, wybuchamy. Co zatem robić, by nie obarczać domowników naszym złym humorem?
- Nie ma znaczenia, w jakim jesteśmy miejscu, zarządzanie emocjami jest wszędzie takie samo – należy uświadomić sobie ich obecność, rozpoznać je i ich intensywność, pozostać obecnym nie przeszkadzając układowi nerwowemu w ich przeżyciu, a następnie poznawczo poszukać ich genezy, by sprawdzić, czy nie wynikają przypadkiem z przeszłości i zawsze występują w podobnym kontekście – zdradził ekspert.
Emocje w domu – jak wpływają na rodzinę i otoczenie?
Wyobraźmy sobie sytuację, w której mama bądź tata wraca do domu i zaczyna czepiać się domowników o każdy najmniejszy szczegół. Od awantury dzieli ich milimetr. A powodem takiego postępowania jest gorszy dzień w pracy. Dzieci obserwując zachowanie dorosłych, uczą się i chłoną taki system radzenia sobie z emocjami.
- Dzieci uczą się poprzez obserwację i powtarzanie, więc mogą potem robić to samo. Dodatkowo każda emocja na nich wpływa w określony sposób - mogą się bać, smucić, złościć, odrzucać, zamykać w sobie, izolować od otoczenia, uciekać od emocji, z którym sobie nie radzą w dysfunkcyjne zachowania. Jest takie przekorne powiedzenie, że dziecko ma podobno tylko dwa problemy - jeden nazywa się mama, a drugie tata. Upewnijmy się jako rodzice, że będziemy je minimalizować – podkreślił Grzesiak.
Analogiczna sytuacja występuje w relacjach damsko-męskich. Życie pod jednym dachem z osobą, która ciągle się czepia, dogryza i mówi podniesionym tonem do partnera, z pewnością nie należy do przyjemności. Emocjonalne podejście do życia może stanowić realne zagrożenie dla przyszłości związku.
- Takie zachowania odsuwają od siebie, zniechęcają do bliskości, irytują, powodują chęć robienia czegoś innego albo nawet rozstania – dodał psycholog.
Emocje w pracy – co robić, gdy szef doprowadza nas do szału?
Praca - w tym miejscu zachowujemy spokój, profesjonalizm i dystans, a przynajmniej staramy się to robić. Są jednak momenty, gdy nie wytrzymujemy i wyrażamy znacząco swoje zdanie bądź sprzeciw. Tu pojawia się odwieczne pytanie, czy w stosunkach zawodowych lepszą opcją będzie "zagryźć zęby i przetrwać dzień", czy "szczerze porozmawiać o tym, co nas irytuje z przełożonym, wiedząc, że nasze emocje mogą brać górę"?
- Zdecydowanie to drugie, bo zagryzanie zębów to nieudolna próba hamowania emocji, które będą niczym zamiatany kurz pod dywanem, gromadzą się w ciele, intensyfikując problem. Zawsze autoekspresja jest zdrowsza, oczywiście właściwie adresowana: nie atakujemy nikogo, tylko mówimy: w sytuacji X, czuję Y, np. Gdy mój manager prosi mnie, bym został po godzinach pracy w biurze, czuję złość, bo chcę wracać do domu i być z rodziną – powiedział.
Jednak podczas rozmów z przełożonym może pojawić się niepokój, lęk, a nawet wstyd. Jak pokonać to uczucie, zacząć wierzyć w siebie i rozmawiać tak, by uzyskiwać satysfakcjonujące rozwiązania?
- Emocje to informacje oraz zjawisko psychofizjologiczne, a nie wróg. Adresujemy je, zauważając je, zastanawiając się, o czym nas informują (np. gniew może nas informować o tym, że robimy coś wbrew sobie), a następnie z nimi pracujemy - dodał psycholog.
Techniki regulacji złości – wyciszenie to podstawa
Często w złości szybciej mówimy, niż myślimy. W emocjonalnych momentach wyrzucamy z siebie wszystko, czego podczas spokojnej i dyplomatycznej rozmowy nigdy byśmy nie powiedzieli. Następnie przychodzi poczucie winy, że zrobiliśmy komuś przykrość. Co wtedy?
- Nie ma sensu walczyć, bo z nieuświadomionymi impulsami się przegrywa. Po ich wystąpieniu należy autorefleksyjnie się zastanowić, co takiego było bodźcem wywołującym naszą reakcję i poszukać po nitce do kłębka, kiedy odczuwaliśmy po raz pierwszy w naszym życiu podobną emocję. Zdecydowania większość powtarzających się reakcji wynika z nieprzerobionych traum z dzieciństwa i nie ma nic wspólnego z bodźcami je wywołującymi. Na przykład, ktoś nam na coś neutralnie zwraca uwagę, a my nieproporcjonalnie się irytujemy - to przykład reakcji napędzanej doświadczeniami z przeszłości. Może rodzice lub nauczyciele w szkole się nas czepiali, wtedy czuliśmy złość, ale nie mogliśmy jej okazać i dziś ona impulsywnie się odpala – powiedział.
Minimalizowaniem problemów i traum może być wyciszenie się. Czy istnieja ćwiczenia, sposoby na regulacje naszych stanów emocjonalnych?
- W chwili, gdy sobie z nią nie radzimy, możemy się wyizolować, mówiąc domownikom o swoim przejściowo gorszym samopoczuciu i zapewniając, że wszystko jest ok. Możemy też: wejść pod prysznic w celu zresetowania układu nerwowego, uspokoić oddech, porozmawiać z kimś bliskim w odpowiedni sposób, by uzewnętrznić to, co czujemy. Pomoże też sport - pójście pobiegać na pewno zmieni nasze reakcje – dodał dr Mateusz.
Uśmiech, ekscytacja i szalone podejście do życia
Emocje nie zawsze są negatywne. Co robić, gdy mamy w sobie pokłady wielkiej radości, ekscytacji i pobudzenia. To również na dłuższą metę może przeszkadzać zarówno pracownikom w pracy jak i bliskim w domu? Jak się wyciszać i znaleźć równowagę?
- Emocje nie są ani pozytywne, ani negatywne, choć oczywiście tak je odczuwamy. Smutek na przykład stał się dla wielu artystów motywacją do napisania piosenek, a miłosne odrzucenie tematem przewodnim iluś filmów. Badania pokazują, że pod wpływem entuzjazmu kupujemy więcej, więc ta pozytywnie traktowana emocja może mieć też negatywne konsekwencje. Każda emocja powinna zostać świadomie przeżyta, dzięki czemu układ nerwowy może wrócić do równowagi - podsumował psycholog.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Interocepcja – czyli ósmy zmysł. Jak sprawdzić, czy go mamy?
- Paraliżujący strach - jak sobie z nim radzić? "Jest to temat tabu"
- Nałóg zadowalania innych. Kiedy bycie miłym staje się niebezpieczne?
Autor: Nastazja Bloch