Otyłość to choroba, z którą zmaga się nawet 9 milionów Polaków. Mimo że o problemie mówi się coraz częściej, to wciąż żywe jest przekonanie, że wina za rozwój schorzenia leży przede wszystkim po stronie pacjentów. Jak zmienić to podejście? Jak ważne w leczeniu otyłości jest wsparcie psychiczne? O tym w Dzień Dobry TVN opowiedzieli Katarzyna Guzik, która schudła 115 kg oraz chirurg, bariatra Mariusz Wyleżoł.
Otyłość - jak bardzo może być niebezpieczna?
Wiele osób wciąż uważa, że osoby z nadmiarem kilogramów za dużo jedzą i są leniwie. Tymczasem otyłość to bardzo złożona i poważna choroba, która dewastuje życie i zdrowie.
- Wśród ponad 200 powikłań, są również powikłania ze strony mentalnej. Częstość występowania depresji u chorych na otyłość jest gigantyczna. Otoczenie cały czas wywiera bardzo niekorzystną presję, to jest choroba, której nie da się ukryć. Każdy może ją rozpoznać. Znam relacje chorych i muszę powiedzieć, że to są dramatyczne sytuacje, dlatego wsparcie psychologiczne tego procesu terapeutycznego jest szalenie ważne - powiedział bariatra Mariusz Wyleżoł.
Słowa lekarza potwierdziła Katarzyna Guzik, która schudła 115 kg.
- Bardzo często nie wiemy, jak poradzić sobie z psychiką, zwłaszcza jeżeli nie mamy wsparcia wśród bliskich albo w swoich środowisku. To jest bardzo ciężkie - powiedziała
Jak wspierać osoby z otyłością?
W leczeniu otyłości nie pomoże powiedzenie komuś, żeby mniej jadł.
- To nie jest takie proste. Zawsze w pierwszej kolejności wychodzimy od badań, sprawdzamy, jaki jest stan zdrowia, tak naprawdę, z czego może wynikać ta otyłość. Owszem otyłość prosta może wynikać z tego, że ktoś je za dużo. Tak było w moim przypadku. Od dziecka byłam otyła, te nawyki były złe od zawsze, ja w tych złych nawykach wyrosłam. Natomiast jest coraz więcej chorób, zarówno tych chorób związanych z psychiką, np. z depresją - wyjaśniła Katarzyna Guzik.
Nasza rozmówczyni dodała, że wprowadzenie aktywności fizycznej już na samym początku walki z otyłością nie zawsze przynosi takie efekty, jakich by oczekiwał pacjent.
- Nie każdy na ten ruch jest gotowy od samego początku. Bardzo często mówi się, że nie można schudnąć, jeżeli człowiek nie pójdzie na siłownię, nie będzie ciężko trenował. Zawsze powtarzam, że gdybym zaczęła treningi na samym początku swojej drogi, być może bym nie wytrwała. Wprowadziłam ruch, tak naprawdę po pierwszych 85 kilogramach. Wtedy dostałam rower, chodziłam na spacery. Tak naprawdę liczy się deficyt kaloryczny. Liczy się to, żeby jeść odżywczo, zdrowo, ale też ilości właściwe dla siebie - podkreśliła Katarzyna Guzik.
Zapytana, jak rozmawiać z osobami z otyłością, odpowiedziała, że ze zrozumieniem.
- Wiem, przez co te osoby przeszły, usłyszałam wszystkie możliwe komentarze, jakie może słyszeć otyły. Staram się pokazywać ludziom, żeby nie odkładali życia "na kiedy schudnę" [...]. Życie jest "tu i teraz". Kiedy sobie to uświadomią, to też troszkę im pomaga podjąć właściwą decyzję - wyznała.
Jak jeszcze można wspierać chorych na otyłość? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Dziennikarka TVN24 walczy z chorobą: "Musiałam leżeć na ziemi, bo nie byłam w stanie się podnieść"
- Od marca lekarz będzie musiał zadać ci te 3 pytania. "Jeśli nie zaraportuję tych danych, zostanę ukarany"
- Cierpi na to, na co zmarła jej 16-letnia siostra. Ta choroba to postrach rodzin? "Nawet wujków, ciocie warto diagnozować"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News