Seks w prezencie. Czy to dobry pomysł?
Seks to moment relaksu, wyładowania emocjonalnego, chwila, która pozwala na to, by od strony fizycznej zadbać o relację. W niektórych związkach jednak staje się niekiedy pewnego rodzaju narzędziem wykorzystywanym dla własnych korzyści przez jedną ze stron.
- Może z perspektywy czasu wydać się to dziecinne, ale jako dwudziestokilkulatka umówiłam się z chłopakiem, że jeśli zorganizuje mi fajny urodzinowy wyjazd, w nagrodę pozwolę mu na więcej, gdy będziemy ze sobą spali. Dopiero później, gdy wróciliśmy do Polski i nie chciałam już wchodzić w te konwencję, zaczął się konflikt – opowiada jedna z naszych rozmówczyń.
Zdaniem psycholożki Zuzanny Butryn intymność w związku nie powinna być łączona z systemem nagród i kar. Według niej gratyfikowanie partnera zachowaniem natury seksualnej jest formą manipulacji na zasadzie: "jak będziesz grzeczny, lub grzeczna to będziesz miał coś w zamian".
- Tutaj nie ma miejsca na konstruktywną komunikację. Rozgrywamy nasze korzyści seksem, a to jest bardzo toksyczne zjawisko, które może zaszkodzić relacji. W konsekwencji takiego szantażu strona boi się rozmawiać szczerze z partnerem lub partnerką, bo pojawia się niepokój przed karą za nasze zachowanie lub myśl - tłumaczy specjalistka w rozmowie z dzieńdobry.tvn.pl.
Konsekwencje seksualnego szantażu
Jak twierdzi psycholożka, strefa seksualna jest jednym z filarów partnerstwa w związkach. Podczas zbliżenia wydzielana jest oksytocyna, która buduje przywiązanie, co jest bardzo ważne w bliskości. W terapiach par zdarza się, że partnerzy się szantażują: "jak coś dla mnie zrobisz, to ja ci dam coś w zamian", a to może być bardzo toksyczne.
- Skutkiem szantażu jest brak komunikacji i przede wszystkim wycofanie się jednej ze stron, zamknięcie się na szczerą rozmowę. Może pojawić się poczucie winy i myśl: "lepiej siedzieć cicho, nie mówić o emocjach, nie konfrontować się dla bezpieczeństwa tej relacji". Tym samym się od siebie oddalamy. To przekłada się nie tylko na bliskość, ale i na inne sfery partnerstwa. Zaczynamy grać w pewien sposób, bo dwie strony zaczynają sobie robić na złość. A potem narasta frustracja, brak sympatii, brak takiego "dogadania się". Najgorszą konsekwencją szantażu będzie oczywiście rozstanie – ostrzega Zuzanna Butryn.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Zawał podczas seksu. Kardiolog wyjaśnia, przy których kobietach najczęściej zdarza się "słodka śmierć"
- Jej synek miewał napady złości kilkadziesiąt razy w ciągu dnia. Sprytna mama znalazła na to sposób: "To też działa"
- Dorota Szelągowska na wakacjach w wyjątkowym towarzystwie. "2 kg na plusie uważam za sukces. A jak tam u Państwa?"
Autor: Zofia Wierzcholska
Źródło zdjęcia głównego: Letizia Le Fur/Getty Images