Randkowi desperaci - jakie mają cechy?
Szukając odpowiedniego partnera, można natknąć się na randkowych desperatów. Swatka Anna Guzior-Rutyna uważa, że to pojęcie nie ma płci. Tak samo nachalni, natarczywi i zaborczy w relacjach potrafią być zarówno mężczyźni, jak i kobiety.
- Randkowych desperatów zwykle można znaleźć w Internecie - na portalach, w aplikacjach. Już na początku znajomości, po kilku wymienionych wiadomościach zaczynają się żalić, że długo szukają drugiej połówki, bo nikt nie chce się z nimi umawiać, albo że ciągle są odrzucani, dlatego od wielu lat są sami. Robią z siebie ofiarę. Opowiadają, że rzuciła ich partnerka albo odrzucił partner, mają zaniżone poczucie własnej wartości, mówią, że nikt ich nie chce i pewnie nigdy nikogo sobie nie znajdą. To powinien być dla nas pierwszy sygnał, że lepiej się nie angażować - mówi swatka Anna w rozmowie z Justyną Piąstą z dziendobry.tvn.pl.
Zaczynając znajomość z taką osobą, szybko można dostrzec pojawiające się kolejne czerwone flagi. - Weźmy na przykład randkowego desperata mężczyznę. Dopiero co poznał kobietę, rozmawia z nią tylko przez Internet albo są po pierwszej randce na żywo i już snuje plany na wspólną przyszłość. Najchętniej od razu planowałby ślub i założenie rodziny. Wyznaje miłość, mówi o wielkich uczuciach. Za długo był sam i teraz tak bardzo chce to zmienić, że zaczyna tłamsić kobietę. Kolejną cechą może być podporządkowanie, godzenie się na wszystko, tylko po to, żeby ta kobieta z nim była. Ona może coś złego na niego powiedzieć, nieodpowiednio go potraktować, a on i tak będzie obsypywał ją kwiatami. To jest ta desperacja, to się wyczuwa w relacji - stwierdza Guzior-Rutyna. - Z kolei kobiety zachowują się nieco inaczej. One szybko wchodzą w taką rolę opiekunki, mogą zagłaskać. Na randce facet powie, że uwielbia jeść gołąbki, a ona następnego dnia do niego zadzwoni, że stoi pod jego blokiem z garnkiem ciepłych gołąbków, które specjalnie dla niego przygotowała. Kobiety też potrafią osaczać, narzucać się, zabiegać o uwagę, a to błąd, bo to mężczyzna jest łowcą - dodaje swatka.
Zachowania randkowych desperatów, które odstraszają
Randkowi desperaci potrzebują dużo uwagi i chcą być w ciągłym kontakcie ze swoją sympatią. - Po pierwszym spotkaniu zasypują esemesami, wysyłają wiadomości co kilka minut. Ciągle pytają, co słychać, co robimy, gdzie jesteśmy, z kim jesteśmy, chcą się umówić, proszą o spotkanie. Po serii wiadomości pojawiają się częste telefony i przeciąganie rozmów, byle tylko szybko się nie rozłączyć - zauważa swatka.
Kiedy ktoś zabiega o nas, stara się i poświęca nam czas, zwykle odbieramy to jako atut, dobry znak. Jednak, jak wskazuje swatka Anna, jest cienka granica między zaangażowaniem, a zbyt nachalnym zachowaniem.
- Jeśli facet po randce napisze wiadomość, że dziękuje za spotkanie, bo było mu bardzo miło, fajnie spędził czas, to nam się to podoba. Dobrze odbierzemy wiadomość o poranku z życzeniem miłego dnia. Nie stwierdzimy od razu, że jest w tym coś podejrzanego. Jednak jeśli mężczyzna wysyła wiadomości przez całą noc, dzwoni non stop, to już powinna nam się zapalić czerwona lampka. Kobiety mogą zacząć się bać, mogą być przytłoczone - podkreśla ekspertka.
Jedna z klientek Anny Guzior-Rutyny spotkała randkowego desperata w Internecie. - Ten mężczyzna był na portalu randkowym od kilku lat i napisał do mojej klientki. Powtórzył się schemat - użalanie nad sobą, szybkie snucie planów na przyszłość, wielkie wyznania, ciągłe esemesy, telefony. Zaczął ją tłamsić, bo nikt inny mu nie odpisywał. Ona się wycofała, zablokowała numer, nie chciała się spotykać. W takich sytuacjach u kobiet pojawia się myśl: "Co jest za mną nie tak, czy jest ze mną aż tak źle?". Bo żadna go nie chciała i wybrał właśnie ją. Mówił jej, że jest wyjątkowa, ale przecież powiedziałby to każdej innej, która tylko zwróciłaby na niego uwagę - podsumowuje swatka.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Poszła na randkę z chłopakiem z Tindera i zaczęła rodzić. "Pielęgniarki myślały, że to ojciec dziecka"
- "Ma wzwód, gdy tylko uronię łzę". Seksuolog wyjaśnia, czym jest dakryfilia
- Poniżał, wyzywał i zastraszał, ona czuła się przy nim jak w domu. "Cierpimy, ale mamy poczucie, że tak musi być"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: martin-dm/Getty Images