Media społecznościowe a relacje międzyludzkie
Wielu psychologów od lat głowiło się nad tym, jak powinny wyglądać początki związku - na co warto zwrócić uwagę podczas odkrywania zalet i wad drugiego człowieka oraz w jakim tempie rozwijać znajomość, by była ona klarowna, trwała i zdrowa. Sposób kończenia relacji jest jednak równie istotny jak jej rozpoczęcia.
Co zrobić, a prędzej czego nie robić, by kulturalnie i ostatecznie zakończyć relację? Media społecznościowe wcale tego nie ułatwiają. Wręcz przeciwnie - dają przestrzeń na pozostawienie otwartych drzwi, które pozornie oddzielają rzeczywistość od wirtualności. Problem pojawia się wtedy, gdy były partner tymi drzwiami wyszedł, porzucając nas w życiu realnym, ale wciąż z tupetem przez nie wraca w życiu wirtualnym, a przeciąg, który tym przechadzkom towarzyszy, zaczyna nam doskwierać. Warto kliknąć "unfollow" i ograniczyć eks dostęp do naszego profilu w mediach społecznościowych, ponieważ padliśmy ofiarą orbitingu.
Miłość
Czym jest orbiting?
Alicja Cembrowska z naTemat.pl jest autorką podcastu "Typiara od typów". Na podstawie własnych doświadczeń w randkowaniu i na podstawie dokładnego analizowania relacji damsko-męskich wyciąga wnioski, którymi dzieli się w sieci. Tym razem skupiła się na orbitingu.
Orbiting to jedna z form ghostingu. Natomiast ghosting, w bardzo skrótowym wyjaśnieniu, oznacza nagłe zniknięcie konkretnej osoby z naszego życia. Partner, z którym randkujemy, bez podawania żadnych przyczyn przestaje się z nami widywać i rozmawiać. A co jeśli nadal jest aktywny w naszym życiu wirtualnym?
- O orbitingu zrobiło się głośno w 2018 roku. Media ogłosiły to "trendem" w randkowaniu, ale nie wiem, czy to odpowiednie słowo, bo trend kojarzy się z czymś pozytywnym. Według mnie jest to bardziej okoliczność. (...) Orbiting polega na tym, że ktoś znika z Twojego życia realnego, ale nie znika z życia wirtualnego - tłumaczy Cembrowska.
Autorka podcastu również doświadczyła orbitingu. Niejasne, wirtualne sygnały od ekspartnera wiązały się z jej płonnymi nadziejami na kontynuowanie relacji.
- Doszukiwałam się w tym jednym lajku, w komentarzu, w tym, że on ogląda moją relację, czegoś więcej. I tu przychodzi ten moment brutalnej prawdy. To nie jest nic więcej. Możemy przyjąć dwie wersje. Albo typ jest ciekawy i robi to wyłącznie z nudy. Gorzej jeżeli ktoś Cię zorbitował, bo jesteś jego opcją zapasową. Orbiting nie jest okej, jeżeli ta osoba trwa w zawieszeniu, jest w jakiejś poczekalni, a my dajemy sobie czas na badanie tematu - słyszymy na nagraniu.
Rozstania w dobie Internetu
Alicja Cembrowska zwróciła uwagę na to, że w dzisiejszych czasach odcięcie się od przeszłości bywa trudniejsze do zrealizowania niż kiedyś. Ludzka ciekawość, która popycha nas do podglądania byłych partnerów, jest często silniejsza od racjonalnego myślenia, a social media stały się idealnym narzędziem do spełniania tych niepohamowanych potrzeb voyeryzmu.
- Współczesne rozstania są cholernie trudne. I nawet zaryzykuję stwierdzeniem, że bardziej bolesne niż kiedyś, bo niestety bardzo często mamy okazję, by w jakimś sensie uczestniczyć nadal w życiu tej osoby. Mamy ją w znajomych, obserwujemy na Instagramie. Jeżeli czujesz, że jest to dla Ciebie niekomfortowe, zrób ostre cięcie. Skoro da się je zrobić w świecie realnym, da się to zrobić w świecie wirtualnym - radzi Cembrowska.
Zobacz także:
- Zachowania na pierwszej randce, po których wiesz, że nic z tego nie będzie. "Nagle zaczął dziwnie cmokać"
- Recepta na miłość - co przyciąga, a co odpycha potencjalnych kandydatów? "Najpierw musimy odnaleźć siebie"
- Kto powinien płacić na pierwszej randce? "Stać mnie na to, żeby dawać ci poczucie bezpieczeństwa"
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: naTemat.pl
Źródło zdjęcia głównego: Luis Alvarez/Getty Images