Siła woli i ogromna pasja
Szymon Drej zmagał się z nałogiem, który niemal zniszczył jego życie.
To jest trudny temat
- przyznał. Po chwili wyjaśnił, że kilka lat temu został tzw. "wysokozorganizowanym alkoholikiem".
To człowiek, który pracuje, zajmuje się zawodowo swoimi rzeczami i wypełnia je całkiem dobrze na jakimś tam wysokim poziomie. Natomiast robi to wyłącznie po to, żeby te rzeczy zamknąć jak najszybciej, zakończyć dzień pracy, kupić sobie ileś tam piw, usiąść i się odprężyć. I kiedy nie praca, nie pasja, tylko alkohol staje się tym celem samym w sobie, to okazało się (...), że mam problem
- wyjaśnił nasz rozmówca.
"Zastępczy nałóg"
Na szczęście Szymonowi udało się zapanować nad alkoholizmem. Znalazł pasję, dzięki której nie tylko odżył, ale także zrzucił dodatkowe kilogramy.
To mój nałóg zastępczy, ale to taki nałóg, który daje niesamowitego kopa i uwalnia endorfiny. Coś wspaniałego
- powiedział z uśmiechem zdradzając, że jego nowym hobby jest siłownia.
Szymon niezwykle angażuje się w ćwiczenia, co docenia jego trener.
On jest przykładem takiej metamorfozy, która raz na jakiś czas zaskoczy nawet nas trenerów, bo jak pokazuję jego zdjęcia sprzed kilku lat, to ludzie myślą, że to inna osoba
- stwierdził Sławomir Sikorski.
Innymi pasjami Szymona są starodruki oraz podróże - do krajów Bliskiego Wschodu oraz tych, które leżą w basenie Morza Śródziemnego. Podczas wojaży nie wyleguje się jednak na plażach, tylko zwiedza zabytki i chodzi do muzeów.
To są miejsca, gdzie można dotknąć historii. Nie trzeba jechać daleko
- podkreślił Szymon Drej.
>>> Zobacz także:
Tajemnice bitwy. Co skrywają grunwaldzkie pola?
Józef Mehoffer - krakowski malarz, który stworzył spektakularne wnętrza kościoła w Turku
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Iza Dorf
Reporter: Paweł Kiliański