Wyjazd na misję jest ciężki dla całej rodziny
Mąż Marzeny Dejneki pierwszy raz na misję wyjechał w 2003 roku, kiedy ich synowie mieli 11 i 13 lat. Pani Marzena nie zgodziła się na wyjazd.
Płk. Dariusz Dejneka jest dowódcą 10. Wrocławskiego Pułku Dowodzenia. Jak wspomina, nie prosił żony o zgodę na wyjazd.
Po prostu oznajmiłem, że będę musiał się gdzieś wybrać.
Pani Marzena w czasie misji swojego męża nie oglądała telewizji. Bała się.
Uznałam, że informacje będę tylko nakręcały moje myśli. Zadbałam o to, by mieć wokół siebie bliskich ludzi. Byli to moi rodzice przede wszystkim, ale też moje przyjaciółki.
Pan Darek wyjawił, że przed każdym wyjazdem na misję pisał do rodziny bardzo intymny list, w którym starał się przeprosić.
Powiedzieć to, czego nie powiedziałem za życia. To nie jest łatwe pożegnać się z rodziną.
Pułkownik Dejneka dzwonił z misji zawsze kiedy tylko mógł. Wystarczył krótki komunikat: „Wszystko jest ok., żyję”, by uspokoić żonę i dzieci. Podczas jednej z misji Pan Darek uległ wypadkowi. Wjechał na minę. Doznał udaru.
Pamiętam wtedy taką złość i bezradność, że nie miałam do tego dostępu, że mi tego nie powiedział.
Nauczyć się żyć od nowa
Pani Marzena postawiła ultimatum. Nie chciała, by mąż ponownie wyjeżdżał na misję. Z perspektywy czasu Pan Darek przyznaje, że przez swoją pracę wiele stracił, między innymi ucierpiały jego relacje z synami.
Tak naprawdę Darek wracał z misji tylko ciałem. Głową był ciągle tam.
Pani Marzena jest psychologiem i psychoterapeutą. Do powrotu męża z misji wojennej przygotowywała się bardzo dokładnie. Kiedy Pan Darek wrócił z ostatniej misji jego zona włożyła ogromną pracę w to, by naprawić ich relacje. By poskładać wszystko na nowo.
By znowu było normalnie. Gdybym nie kochała męża nie bylibyśmy w stanie tego przetrwać.
Pan Darek dodaje:
Nauczyliśmy się żyć od nowa.
Jak wygląda praca antyterrorysty?
Antyterroryści to ludzie, którzy każdego dnia ryzykują życie i toczą wojnę z największymi grupami przestępczymi w kraju. Jak wygląda ich praca? W studiu Dzień Dobry TVN gościliśmy: nadkom. Krzysztofa Sowińskiego (Zastępca Dowódcy Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji "BOA") oraz autora książki "Antyterroryści" Mateusza Baczyńskiego, którzy zdradzili nam kulisy pracy antyterrorysty.
Zobacz też:
- Żona żołnierza idącego na wojnę też jest na froncie.
- Zawody komandosów. Celem jest przygotowanie najlepszych na najgorsze.
- Uczą się jak przetrwać.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN