Dzieci Clarke'ów poszły do szkoły
Ostatnio Dominika i Vincent Clarke'owie żyli w niepewności, czy uda im się przedłużyć pobyt w Tajlandii, ponieważ spóźnili się z formalnościami.
- Udało się przedłużyć wizy o kolejny miesiąc, czyli do 30 czerwca. Na tę chwilę sytuacja jest opanowana - zapewniła Dominika Clarke.
W życiu trzynastoosobowej rodziny, która dopiero co zaaklimatyzowała się za granicą, nastał stresujący czas. Sześcioro najstarszych dzieci rozpoczęło naukę w tajskiej szkole.
- Ten miesiąc będzie dla nas wyjątkowo trudny, bo musimy wstawać dużo wcześniej i przeorganizować nasze rodzinne życie - przyznała Dominika.
- Kiedy nadchodził ten wielki dzień, nie spałem zbyt dobrze, bo bałem się, że zaśpię. Jednak udało się wstać na czas, obudziłem się nawet pół godziny przed czasem. Okazało się, że Dominika rozpakowała już wszystko, żeby było gotowe dla dzieci. Wyglądało na to, że wszystko jest pod kontrolą - dodał Vincent.
Od pierwszego dnia w szkole dzieci dobrze się poczuły w nowym miejscu i nawiązały już nowe znajomości z rówieśnikami
- Najdłużej ze szkoły wychodził Filip. Poznał fajnych chłopaków, z którymi chce się umówić nawet. Zapytałam go od razu, jak było w szkole, na co Filip odpowiedział: "Mamo, ja nie muszę ci wszystkiego mówić". Powiedziałam, że dobrze, że możemy być jak mama i nastolatek, ty nie musisz nic mówić, ja będę wciąż pytać - stwierdziła z uśmiechem Dominika.
Rodzinę Clarke'ów czeka przeprowadzka
Rozpoczęcie edukacji w tajskiej placówce to nie jedyna wielka zmiana w życiu polskiej rodziny. Wkrótce Dominika, Vincent i ich jedenastka dzieci będą musieli zmienić miejsce zamieszkania. W związku z tym pojawił się spory problem.
- Niestety, właściciele chcą wrócić do domu, w którym mieszkamy, a my musimy znaleźć dom na wyspie, który będzie odpowiadał naszym wymaganiom - powiedziała Dominika.
- Szukamy, szukamy i szukamy, ale żaden z domów nie nadaje się dla dwójki dorosłych i jedenaściorga dzieci. To nie jest takie proste. Nie ma w tym regionie Tajlandii zbyt wielu domów z pięcioma sypialniami. Trafiamy na dom z trzema czy czterema sypialniami, więc wciąż szukamy i staramy się znaleźć odpowiedni dom, bo to jest problem - zaznaczył Vincent.
Po dwóch miesiącach mieszkania w Tajlandii Clarke'om zaczęło brakować polskich smaków. Dominika postanowiła więc nalepić pierogów. Dzieci zjadły aż 225 sztuk.
- Co mnie najbardziej zdziwiło, to to, że właściwie zaczęłam trochę tęsknić za Polską. Dla mnie to jest duży szok, bo nigdy, będąc na emigracji przez wiele lat w Anglii, nie miałam takiego poczucia, że brakuje mi polskiego języka, polskiego jedzenia. Po prostu Polski - powiedziała Dominika.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Rodzina pięcioraczków z Horyńca już w Tajlandii. Co kupili od razu po przyjeździe?
- Rodzina Clarke szykuje się do przeprowadzki do Tajlandii. "Cały czas mam wątpliwości"
- Wielka przeprowadzka rodziny Clarke. "Najbardziej obawiamy się o Czarusia"
Autor: Justyna Piąsta
Reporter: Agnieszka Reczek-Bogacka
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN