- Dominika Michalska-Gruca wraz z narzeczonym zainwestowali w każdy szczegół uroczystości – od sali, przez muzykę, aż po wymarzony samochód.
- Największym ciosem była decyzja zespołu, który dwa tygodnie przed ślubem odwołał występ.
- Kilka dni później fotograf odwołał swoją obecność z powodu choroby córki i koniecznej operacji.
- To nie był jeszcze koniec problemów pary.
Wesele, które miało być idealne
Historia Dominiki Michalskiej to przykład na to, że nawet najlepiej zaplanowany ślub może wymknąć się spod kontroli. Para młoda z Nowego Sącza przygotowywała wesele przez trzy lata, inwestując w każdy szczegół – od sali, przez muzykę, aż po wymarzony samochód.
Największym ciosem okazała się decyzja zespołu Magic Band, który dwa tygodnie przed uroczystością odwołał swój występ, informując o tym… listem. Pomimo podpisanej umowy i wpłaconej zaliczki w wysokości 5,5 tysiąca złotych zespół zaproponował jedynie zastępstwo, które nie spełniało oczekiwań narzeczonych. To nie był jednak koniec problemów.
- Później, parę dni później zadzwonił do mnie fotograf. Wiadomo, że sytuacja losowa, córeczkę miał chorą. No i musiał udać się na operację. Parę dni później zadzwoniła firma wynajmująca samochody. Wymarzyłam sobie białe camaro. No tak, takie marzenia. No i wyobraźcie sobie, że ktoś roztrzaskał te białe camaro i pan nie miał zastępstwa żadnego - mówiła Dominika.
Dopełnieniem trudnych przeżyć była zbyt luźna suknia ślubna – nasza bohaterka w wyniku stresu schudła aż cztery kilogramy. Choć ostatecznie udało się przeprowadzić ceremonię, panna młoda wspomina ten czas jako jeden z najbardziej nerwowych w życiu.
Wedding planerka zdradza kulisy branży
Sylwia Kołek, doświadczona wedding planerka, nie kryła, że podobne historie zdarzają się częściej, niż wielu przyszłych małżonków przypuszcza. Jak wyjaśniła, problemy z usługodawcami to codzienność – od nieodpowiednich kwiatów, przez spóźnienia, aż po nagłe rezygnacje.
- Przyjechała nam dekoratorka. Plus był taki, że byłam na miejscu, więc pana młoda nie musiała nic kompletnie robić. Ale patrząc na dekorację, na kwiaty, mówię: to nie są te kwiaty. Jak to nie są te kwiaty? Ja mówię, to nie jest ten kolor, to jest fuksja czy pudrowy róż? I ona mówi: kurde, pomyliłam zamówienia. I w tym momencie ja telefon, szukanie kwiatów. W dzień, gdzie to było święto jeszcze dodatkowo, więc wszystkie kwiaciarnie zamknięte. To był Karpacz, pani miała otwartą koło cmentarza kwiaciarnię - opowiadała nasza gościni.
Jak przyznała, stres przedślubny często odbija się na zdrowiu i wyglądzie panien młodych – wiele z nich chudnie lub tyje, co prowadzi do problemów z suknią. Według ekspertki, planując wesele, warto być przygotowanym na niespodzianki i zawsze mieć plan awaryjny.
Zobacz także:
- Organizacja wesela – jak ustawić i udekorować stoły weselne? Sprawdź nasze porady
- Czy ślub kościelny można zorganizować w plenerze? "Warunek jest jeden"
- Huczne wesele czy przyjęcie tylko dla najbliższych? "Na pewno rozważyłabym inne formy"
Autor: Agnieszka Wojnarowska
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News