Na podstawie zdjęć zwierząt tworzy piękne figurki z wełny. "Zamawiają je osoby, które straciły pupili"

Zwierzątka z wełny czesankowej
Źródło: Dzień Dobry TVN
Wełniane miniaturki zwierząt
Wełniane miniaturki zwierząt
Pasja od dzieciństwa
Pasja od dzieciństwa
Bracia, których łączy pasja do budowania
Bracia, których łączy pasja do budowania
Nieznana pasja Sławomira Łosowskiego
Nieznana pasja Sławomira Łosowskiego
 Połączyła ich miłość i pasja
Połączyła ich miłość i pasja
Koronka Szydełkowa to jej pasja życiowa - poprawione
Koronka Szydełkowa to jej pasja życiowa - poprawione
Marianna Kochanowska ma niezwykłą pasję. Wykonuje wełniane, miniaturowe podobizny zwierząt. W ten sposób niweluje swój stres i jednocześnie funduje psychoterapię tym, którzy utracili czworonoga. - Bardzo chcieliśmy mieć pamiątkę. Wiedziałam, że ta figurka będzie pomagała po stracie - powiedziała Agnieszka Labudda, fanka twórczości Marianny.

Filcowanie - niezwykła pasja. Na czym polega? Skąd się wzięła?

Marianna Kochanowska jest z zawodu informatykiem. Pasja do filcowania przyszła znienacka, gdy metodą prób i błędów poszukiwała zajęcia niwelującego stres. - Próbowałam rysowania, szydełkowania, ale nic mnie nie wciągnęło. I tak trafiłam na filcowanie. Zobaczyłam taką wełnianą figurkę i mówię: "A, ryzykuję. Zamówię wełnę, igły, gąbkę i będę próbować". I tak się zaczęło. Powstała pierwsza myszka. Stwierdziłam, że to jest to. To mi się podoba i chciałabym dalej spróbować - powiedziała.

Jak przyznała, lubi, gdy efekt pracy jest natychmiastowy, dlatego też tworzenie miniaturek zwierząt pochłonęło ją bardziej niż inne formy robótek ręcznych. Jej pracownia znajduje się w domu. Swoje małe dzieła tworzy w tym samym pomieszczeniu, w którym na co dzień pracuje jej mąż. Artystka zapewnia, że filcowania może spróbować każdy. Trzeba jedynie pozbyć się strachu przed igłą, która w jeszcze niewprawionej ręce potrafi płatać figle i boleśnie ukłuć. Do realizacji projektów używa gładkiej wełny czesankowej.

Miniaturki zwierząt z wełny czesankowej - biznes Marianny Kochanowskiej

Maria przekuła pasję w kameralny biznes. Na podstawie nadsyłanych przez klientów zdjęć tworzy z wełny podobizny prawdziwych czworonogów. - Zobaczyłam prace pani Marysi i bardzo nam się spodobały - córce, mnie, wszystkim i wiedziałam, że musimy mieć taką miniaturkę naszego pieska. Ma delikatnie asymetryczny pyszczek, kolory są różne i tutaj pani Marysia wszystko to uchwyciła. Uwzględniła wszystkie łaty, kształt ogonka, uszu - powiedziała Marta Niepsuj.

Artystka sama przyznaje, że odzwierciedlanie rzeczywistości jest dla niej niezwykle istotne, dlatego przywiązuje tak dużą wagę do szczegółów. - Zawsze proszę o wysłanie jak największej liczby zdjęć. Jeżeli (zwierzak - przyp. red.) ma jakieś cechy charakterystyczne, to o zdjęcie i też o opisanie, czy uszko klapnięte, czy język, który wystaje ze starości. To jest super, bo te charakterystyczne cechy da się pokazać. I od razu widać: "To jest mój piesek". 

Do Marii zgłaszają się również osoby, które nie tak dawno utraciły zwierzaka. Chcą, by miniaturka była pamiątką po pupilu. - Wiedziałam, że ta figurka będzie stała, będzie na mnie patrzyła i pomagała po stracie. Moim zdaniem to jest kopia 1:1 - komentuje klientka artystki, Agnieszka Labudda.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz na platformie Player.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości