Buldog francuski Wilbur, choć ma dopiero 6 miesięcy, to jego kariera polityczna prężnie się rozwija. Psiak niedawno wygrał wybory i został burmistrzem Rabbit Hash. Amy Noland wcześniej była właścicielką buldoga, a odkąd objął nowe stanowisko, została jego rzeczniczką prasową. W rozmowie z Robertem Stockingerem zdradziła, że jej pies urodził się, by zostać politykiem.
- Jest zabawny, śmiały i uroczy. Dość niski na polityka, ale to nie przeszkadza mu w wykonywaniu obowiązków. Śmieszek z niego – podkreśliła Amy.
Kampania wyborcza Wilbura
Wilbur, startując w wyborach, miał przygotowaną kampanię. Jego plakaty były rozwieszone w całym mieście, został utworzony również profil buldoga w mediach społecznościowych, na którym właścicielka przekonywała, że to najlepszy kandydat na burmistrza. Buldog musiał zmierzyć się z 17 innymi kandydatami. Większość z nich to były psy, ale znalazł się też osioł i kogut. – To były mocne kandydatury i zaciekła walka – podkreśliła Amerykanka.
Miasteczko Rabbit Hash ma 500 mieszkańców, a Wilbur wygrał, pozyskując 13 tys. głosów. Jak to możliwe? Po prostu ludzie na całym świecie na niego głosowali. Wybory odbywały się przez platformę internetową. 1 głos kosztował 1 dolara. Wszystkie pieniądze zostały przekazane na Towarzystwo Historyczne w Rabbit Hash. – Nikt na tym nie zarabia. W ten sposób utrzymujemy zabytki w naszym miasteczku - oznajmiła właścicielka psa.
Wilbur burmistrzem
A jak psiak się odnajduje w nowej roli? Właścicielka przyznała, że Wilbur świetnie się czuje, pełniąc funkcję burmistrza. - Dobrze znosi liczne głaskanie po brzuchu, buziaki od mieszkańców i odwiedziny ludzi, którzy przyjeżdżają nawet z daleka, by go poznać. Jest zachwycony. Ludzie sami go przytulają. Zaznaczam, że on nie wydaje takich rozkazów służbowo - zaśmiała się Amy.
Wilbur jako burmistrz zbiera pieniądze dla miasteczka. Ma też inne zadania. Dużo wyleguje się na ganku, ogryza kości i cieszy wszystkich, którzy odwiedzają miasto. Pomimo "licznych obowiązków" zdarza się, że po całym dniu wciąż chce się bawić.
Niezwykłe miasteczko Rabbit Hash
Wilbur nie jest pierwszym zwierzęciem pełniącym funkcję burmistrza Rabbit Hash. – W 1998 roku pies o imieniu Goofy jako pierwszy został wybrany na burmistrza. Pomysł zrodził się stąd, że w miasteczku zawsze było dużo czworonogów, więc jeden z naszych mieszkańców zaproponował, że należy jakoś zaangażować te psy, skoro jest ich tak wiele. Tak narodziły się wybory ze zbieraniem datków. Obecnie nie mamy żadnego innego burmistrza. Jest tylko Wilbur. Żadnych ludzi na wysokich stanowiskach - wyjaśniła.
- Jesteśmy z tego dumni. To jest wspaniała odskocznia od brudnej, prawdziwej polityki. Odrzucenie elementu ludzkiego daje bardzo dużo radości. Nie mamy korupcji, negatywnych emocji. Tylko dobra zabawa. Uważamy to za świetne rozwiązanie. Wszędzie są słodkie zdjęcia Wilbura. Wiele osób mówi, że widok tego pyszczka sprawia, że ich dzień jest udany i to jest wzruszające - podsumowała.
Zobacz w naszym materiale wideo urocze fotografie Wilbura.
Zobacz też:
Dlaczego psy sprawiają problemy? Ekspert: "Pies to jest czas, cierpliwość i empatia"
Kot na emeryturze. Jak się opiekować kocim staruszkiem?
Bartek Jędrzejak odwiedził azyl dla "niegrzecznych żubrów". Do zagrody trafiają wyłącznie kawalerzy
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: Robert Stockinger