Japonka na Podhalu
Miejscowość Harklowa, 600 mieszkańców. Wśród nich - Japonka Akiko Miwa. Żeby znaleźć swoje miejsce na Ziemi pokonała 9 tys. km.
Dlaczego Polska?
Bo nowe życie. Kolega polecał: Polska jest fajna, ludzie są fajni
Wyjechała z Japonii po tym, jak rozpadło się jej małżeństwo.
W następnym życiu jestem pewna, że będę miała super fajnego chłopaka
-śmieje się nasza bohaterka.
Samotnie zamieszkała na Podhalu. Kiedy budowała góralski pensjonat, ładowała piasek i nosiła pustaki. Bardzo pomagał jej m.in. góral Władek.
Słyszałam, że górale są trudni. Wcale nie! Są otwarci i prości. Kiedy potrzebowałam, to naprawdę mi pomogli. Serce na dłoni dają
Nie widzi wielu różnic między Japończykami a Polakami.
Jesteśmy podobni, melancholijni i romantyczni. I za dobrzy jesteśmy
Akiko pokazuje Japonii, jak naprawdę wygląda Polska.
W ostatnim roku dostałam za to order od cesarza i od sołtysa. A sołtys powiedział: "Akiko jest nasza" i to było dla mnie ważniejsze, niż order
To jest moje miejsce
Do jej pensjonatu niełatwo się dostać, trzeba się ostro wspinać. Bartkowi Jędrzejakowi dotarcie na miejsce zajęło 60 minut. Akiko to nie przeszkadza. Wspomina jednak ostrą zimę, kiedy nie mogła wyjechać, bo wszystko było zasypane śniegiem.
Kiedy mieli przyjechać goście, a śniegu było 2 metry i nie było jak dojazdu, to wtedy dopiero się denerwowałam
Jednak nie miała chwili załamania i nie chciała wracać.
Nie lubię uciekać, to jest moje ostatnie miejsce. Myślę, że chcę tu być pochowana
-dodaje z przekonaniem Akiko Miwa.
Zobacz też:
- Kanban – co to jest i na czym polega japońska metoda sterowania produkcją?
- Sapporo – japońska mekka sportów zimowych
- Japonia oczami Polki
Autor: Luiza Bebłot