Pokonał piechotą 4,5 tys. km, by pomóc chorym dzieciom. "Łącznie w drodze byłem przez 220 dni"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Droga na ratunek
Droga na ratunek
Słuchają się jej samoloty
Słuchają się jej samoloty
Czego nie wiesz o lataniu?
Czego nie wiesz o lataniu?
Spełniamy podniebne marzenie
Spełniamy podniebne marzenie
Rowerem przez Afrykę
Rowerem przez Afrykę
Jak wygląda życie polskich nomadek?
Jak wygląda życie polskich nomadek?
Robert Szulc zakończył podróż dookoła świata
Robert Szulc zakończył podróż dookoła świata
Podróżnik Witold Ortlieb przez siedem miesięcy maszerował z plecakiem przez Polskę, Czechy, Niemcy, Francję i Hiszpanię. Jego celem było nie tylko dotarcie na Gibraltar, ale również zebranie środków na zakup 50 zestawów Broviac. Pomysł na akcję zrodził się w czasie lockdownu, kiedy chciał pomóc chorym dzieciom z Kliniki Przylądek Nadziei, walczącym nie tylko ze straszliwą chorobą, jaką jest rak, ale i wszystkim tym, co się wokół nich dzieje.
Witold Ortlieb pokonał kilometry dla dzieci

Szedł sam, niosąc ze sobą wózek z ekwipunkiem, śpiwór i namiot. W drodze spędził łącznie 220 dni, podczas których udało mu się zebrać 50 tys. zł. Dzięki tym pieniądzom będzie można kupić 50 zestawów cewników Broviac, które trafią do rodziców dzieci chorych na raka, które w trakcie leczenia mogą przebywać w domu.

- To była realizacja pomysłów, które miałem już od jakiegoś czasu. Pandemia dwa lata temu pokleiła mi te pomysły i mogłem zrobić to, o czym tak długo myślałem. Przez 8 lat podróżowałem po świecie i różnie mi się te drogi układały. Brakowało mi tych podróży pieszych i kiedy pandemia zamknęła świat i wróciłem do Europy, stwierdziłem, że to dobry moment - powiedział Witold Ortlieb.

- W 2010 r. udało mi się z przyjaciółmi zorganizować wyjazd dla dzieci z domu dziecka w Kielcach do Disneylandu. Do dzisiaj to wydarzenie budzi we mnie emocje. Teraz spróbowałem przewędrować Europę pieszo i połączyć to z celem dla dzieci - dodał podróżnik.

Piesza podróż Witolda Ortlieba

Podczas swojej "Drogi na Ratunek" Witold Ortlieb pokonał piechotą blisko 4,5 tys. km, przeszedł 5 państw, zjadł kilkanaście kilogramów czekolady i poznał kilkudziesięciu rodaków, którzy również prowadzą podróżniczy tryb życia.

- Ruszyłem z najdalszego punktu, z jakiego mogłem ruszyć, czyli z trójstyku granic Polska, Litwa, Łotwa i poszedłem w stronę Gibraltaru - wyjaśnił gość Dzień Dobry TVN.

- Średnio to było 20 km dziennie, robiłem sobie przerwy. Jak byłem w Barcelonie i Pradze, to też chciałem pozwiedzać w tych bardziej turystycznych miejscach. Łącznie w podróży byłem przez 220 dni, czyli nieco ponad 7 miesięcy - podsumował.

Zobacz także:

Autor: Oskar Netkowski

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Grochocki/East News

podziel się:

Pozostałe wiadomości