- Bartek Kieżun poleca odkrywanie mniej znanych zakątków Barcelony, z dala od typowych atrakcji turystycznych.
- Podróżnik miał okazję spróbować wielu lokalnych potraw. Co najbardziej przypadło mu do gustu?
- Poznaj historię hiszpańskich tapas. Na ich temat powstało wiele legend.
Barcelona od kuchni
Zdaniem Bartka Kieżuna w Barcelonie jest wiele ciekawych miejsc i nie są to jedynie okolice La Rambli czy świątyni Sagrada Familia. Warto się oddalić od najpopularniejszych atrakcji miasta, by zobaczyć to mniej znane oblicze.
- Po pierwsze nie ma tam turystów, ceny są dużo niższe, zwłaszcza niż przy Rambli. Barcelona ma niejedno oblicze i ja polecam to drugie, nie to najbardziej oczywiste. (...) Kiedy byłem w szkole kulinarnej w Barcelonie i gotowaliśmy tam wszyscy razem paellę, to zapytałem, gdzie mam iść po szkole? Usłyszałem, że mam iść do dzielnicy Gràcia, bo tam będzie najfajniej, bo tam jest barcelońska rumba i takie prawdziwe barcelońskie życie. To absolutnie wspaniałe miejsce, takie, w którym się toczy zupełnie zwykłe życie. Ludzie siedzą, jedzą, rozmawiają, robią zakupy oraz dobre rzeczy do jedzenia - mówił podróżnik.
Bartek miał okazję zasmakować wiele pyszności serwowanych w Barcelonie. Poleca spróbować cocę, czyli specjalne katalońskie pieczywo.
- Jest to rodzaj płaskiego pieczywa, płaskiego chleba. (...) Coca może być na drożdżach, na zakwasie, na proszku do pieczenia. Może być na słodko i na wytrawnie - wskazał kucharz.
Przysmaki prosto z Barcelony
W Hiszpanii bardzo popularne są tapas. Skąd wzięła się kultura jedzenia przekąsek?
- Opowieści jest mnóstwo. Legenda goni legendę. Jedna z nich przywołuje króla średniowiecznego, który ponoć miał problemy z brzuchem i lekarze mu zalecili takie malutkie porcje jedzenia, popijane malutkimi porcjami wina. Ponoć wyzdrowiał. I w ten sposób tapasy weszły do kultury hiszpańskiej. Druga opowieść, jesteśmy na początku XX wieku. Król dostaje kieliszek wina. Ten, który mu ten kieliszek podał, tak patrzy i jest przerażony, bo wiał wiatr z piaskiem. Szybko wziął plasterek szynki i położył na kieliszek, żeby piasek nie wpadł do środka. No i to jest druga opowieść o tych niewielkich porcjach. A trzecia wydaje mi się najbardziej prawdziwa. Niestety jest związana z dyktaturą w Hiszpanii i małą zawartością w portfelu. Wychodziło się do knajpy i co można było zjeść? Nikogo nie było stać na ten pełnowymiarowy talerz - powiedział Kieżun.
Jakie śniadania najczęściej jedzą Katalończycy?
- Jedzą słodkie śniadanie rano, bo tak naprawdę celebrują kolację. Kolacja jest duża, a rano, rzeczywiście masz raczej miejsce na filiżankę kawy i coś słodkiego - stwierdził Bartek.
Całą rozmowę znajdziesz w materiale wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- Rewelacyjne miejsce na urlop. "To jest jeden z cudów świata"
- Polacy masowo kupują domy w tym kraju. "Szukają bezpiecznego miejsca"
- Z wizytą w hiszpańskiej Galicji. "Dużo pozostałości po kulturze celtyckiej"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News