Na mszy było zbyt dużo wiernych. Ksiądz zapłaci karę w wysokości 10 tys. złotych

Krzyż
Simon McGill/Getty Images
Źródło: Moment RF
Podczas mszy świętej w kościele w Wołowie (woj. dolnośląskie) mogło przebywać nawet kilkadziesiąt osób. Sprawa jest badana przez policję, a przedstawiciel arcybiskupa zapowiada konsekwencje. Natomiast w jednym z kościołów w Małopolsce w nabożeństwie uczestniczyło 60 osób. Karę już wymierzył tamtejszy sanepid.

Małopolska. Ksiądz zapłaci 10 tysięcy złotych kary

W Niedzielę Palmową w Sromowcach Wyżnych (woj. małopolskie) ksiądz odprawił mszę, w której uczestniczyło 60 osób. Miejscowa policja o zajściu powiadomiła sanepid, który wymierzył duchownemu 10 tysięcy złotych kary - informuje TVN24.

Analizowaliśmy wszystkie możliwe przypadki i daliśmy najniższą karę

- powiedziała dyrektor sanepidu w Nowym Targu.

Za dużo wiernych na nabożeństwach

O innym przypadku naruszenia nałożonych ograniczeń związanych z pandemią choroby Covid-19 informował jeden z mieszkańców Wołowa. Mężczyzna w Wielką Sobotę, 11 kwietnia wieczorem, spacerował z psem.

(...) z ciekawości zerknąłem do kościoła parafii p.w. św. Karola Boromeusza. W środku naliczyłem 29 osób siedzących plus stojących po boku. Razem około 50 osób

- relacjonował mężczyzna w rozmowie z portalem OKO.press, który jako pierwszy poinformował o tym zdarzeniu.

Z uwagi na pandemię w nabożeństwie nie może brać udział więcej niż pięciu wiernych. Do tej liczby nie są wliczani kapłani i osoby sprawujące posługę.

Mieszkaniec Wołowa relacjonował, że za ołtarzem mszę odprawiało trzech duchownych, a kolejny - wraz z ministrantem miał zbierać pieniądze na tacę. Według relacji spacerowicza Komunia Święta miała być udzielana tradycyjnie do ust, a nie jak zalecił Episkopat - na czas pandemii choroby COVID-19, poprzez przekazanie do ręki.Mieszkaniec Wołowa o tym, co zobaczył w kościele, poinformował policję. Usłyszał, że zgłoszenie zostało przyjęte. Jednak nie widział, by na miejscu pojawił się patrol - informuje tvn24.pl .

TVN 24 o sprawę zapytał policję. Kamil Rynkiewicz, rzecznik dolnośląskiej policji, potwierdził, że "zgłoszenie dotyczące większej, niż dopuszczona przepisami, liczby osób znajdujących się w jednym z obiektów sakralnych" wpłynęło do funkcjonariuszy. Z jego słów wynika również, że interwencja została podjęta.

Materiały z interwencji, jaką podjęli w tej sprawie funkcjonariusze, są elementem postępowania dotyczącego naruszenia przepisów porządkowych

- przekazał Rynkiewicz w przesłanym mailu do redakcji TVN24.

Sanepid czeka na policję

Czy ksiądz, który odprawiał nabożeństwo, zostanie ukarany?

Czekamy na oficjalną notatkę służbową policji w tej sprawie. Jeszcze do nas nie dotarła

- mówi Krystyna Fesz-Chlebowska, dyrektor sanepidu w Wołowie. I dodaje, że dopiero po tym sprawa będzie przeanalizowana i podjęta zostanie decyzja o wszczęciu, bądź nie, postępowania administracyjnego.

Maksymalna kara administracyjna, jaką obecnie może nałożyć sanepid za łamanie przepisów przeciwepidemicznych, to 30 tysięcy złotych.

Koronawirus a kary dla księży

Temu, co się wydarzyło w kościele pod wezwaniem świętego Karola Boromeusza w Wołowie, przyglądają się też zwierzchnicy tamtejszego proboszcza. Zdaniem księdza Rafała Kowalskiego, rzecznika archidiecezji wrocławskiej, oprócz konsekwencji, jakie duchownego spotkają za złamanie dekretu arcybiskupa, to jeśli faktycznie doszło do naruszenia prawa, powinno toczyć się także niezależne postępowanie służb państwowych.

Więcej na ten temat czytaj w artykule na tvn24.pl: "Naliczyłem 29 osób siedzących plus stojących po boku. Razem około 50 osób". Msza pod lupą policji i sanepidu

Zobacz też:

Niemieccy naukowcy rekomendują poluzowanie części obostrzeń w związku z COVID-19

Obowiązek zakrywania ust i nosa. Jakie kary grożą za jego nieprzestrzeganie?

Pandemia koronawirusa i jej wpływ na psychikę. Jak radzić sobie z rodzącymi się lękiem i stresem?

Najświeższe informacje na temat koronawirusa czytaj na tvn24.pl.

Autor: Jola Marat

Źródło: TVN24, OKO.press, TVN24 Wrocław

podziel się:

Pozostałe wiadomości