Od stycznia przedsiębiorcy zapłacą więcej
Od stycznia 2022, aby prowadzić działalność gospodarczą, przedsiębiorca będzie musiał wnieść znacznie wyższe obowiązkowe opłaty. Poza składką na ubezpieczenie zdrowotne, która od stycznia wyliczana będzie od dochodu, znacznie podniesione zostaną składki na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne, czyli:
- emerytalne,
- rentowe,
- wypadkowe,
- chorobowe,
- Fundusz Pracy.
Wszystkie opłaty mają być regularnie uiszczane, bez względu na dochód przedsiębiorcy. To oznacza, że nie będzie brane pod uwagę, czy przedsiębiorca coś w danym miesiącu zarobił. Liczy się fakt, że ma zarejestrowaną działalność.
Wyższe składki dla przedsiębiorców - 7,5 proc. i 13 proc.
Przedsiębiorcy, którzy już prowadzą działalność gospodarczą, od stycznia 2022 r. muszą być przygotowani na wyższe opłaty. Bez względu na wysokość dochodu, będą zobowiązani płacić 1 211,28 zł miesięcznie w ramach składki na ubezpieczenia społeczne. To o 135,61 zł, czyli 13 proc. więcej niż w 2021 roku.
Z kolei tzw. nowi przedsiębiorcy, którzy mają krótki staż w biznesie, mają prawo do tzw. Małego ZUS-u, który również wrośnie od 2022 roku. W tym przypadku mowa o 285,71 zł czyli 7,5 proc więcej niż w 2021 r.
To może obciążyć przedsiębiorców podobnie, jak zmiana zasad płacenia składki na ubezpieczenie zdrowotne. Wprowadzane od 1 stycznia 2022 r. zmiany, polegające na płaceniu składek na ubezpieczenie zdrowotne od wysokości uzyskiwanego dochodu, zamiast od stałej, jednakowej dla wszystkich podstawy, to najwyższy w historii wzrost obciążeń finansowych związanych z wysokością składek na ubezpieczenia społeczne: emerytalnych, rentowych, chorobowych, wypadkowych i Funduszu Pracy.
Zobacz także:
- Zmiany w składce zdrowotnej dla przedsiębiorców i ryczałtowców. Dodatkowy podatek dla dużych firm. Co się zmieni?
- Wzrost podatków dla jednoosobowych działalności gospodarczych. Przedsiębiorcy szukają sposobów, by je obejść
- Ucierpiałeś przez COVID-19? Masz szansę na zwrot podatku
Autor: Diana Ryściuk
Źródło: strefabiznesu.pl
Źródło zdjęcia głównego: Witthaya Prasongsin/Getty Images