Utrzymanie wysokiego poziomu życia, zwłaszcza w miastach, może nas drogo kosztować. Skutki globalnego ocieplenia zaczynają coraz bardziej zagrażać człowiekowi.
Powodzie stulecia - silne deszcze i nawałnice nad Polską
Przed nami intensyfikacja zjawisk pogodowych - fali upałów, gwałtownych burz, silnych wiatrów, a nawet huraganów, a przede wszystkim powodzi. To duże miasta są najbardziej narażone. Przyczyną jest spore nagromadzenie infrastruktury oraz wysokie zagęszczenie ludności - wpływa to nie tylko na zwiększoną emisję CO2, ale też na przesuszanie się gleby, przez co upały będą coraz dotkliwsze, a podtopienia coraz częstsze.
Zespół doradczy do spraw kryzysu klimatycznego przy prezesie PAN alarmuje: "Dalszy rozwój miast i utrzymanie wysokiej jakości życia ich mieszkańców w kryzysie klimatycznym wymaga natychmiastowych i kompleksowych działań".
Efektem częstszych, niepożądanych zjawisk pogodowych będzie destabilizacja życia mieszkańców dużych i małych miast. Powodzie, wichury i upały będą utrudniały dostawy żywności, mogą odcinać stały prąd oraz pitną wodę. W efekcie zwiększa się ryzyko różnych epidemii.
Już w tym roku mieliśmy okazję obserwować obostrzenia ilości zużywanej wody w Łodzi - mieszkańcy byli proszeni o rozsądne korzystanie z niej w domach, gdyż wyczerpywały się naturalne źródła wody pitnej. Wysoka temperatura i susze mogą doprowadzić do problemów z dostawą prądu, taka sytuacja miała już miejsce w 2015 roku. Jeśli globalne ocieplenie nie zostanie wyhamowane - to mieszkańcy miast mogą spodziewać się awarii częściej niż dotychczas. Szacuje się też wzrost ilości zgonów spowodowanych wysokimi temperaturami.
Miasta - emitenci CO2 przyczyną zmian klimatycznych
Na negatywne skutki globalnego ocieplenia narażone są przede wszystkim duże miasta. Generuje się w nich od 60 do 70 proc. całkowitego zużycia energii oraz 75 proc. emisji CO2. Skąd takie statystyki? W miastach jest znacznie większe zapotrzebowanie na ogrzewanie i klimatyzację, mieszkańcy częściej korzystają z prywatnych środków transportu - samochodów, a przy tym pokonują stosunkowo długie dystanse, dojeżdżając do pracy, w tym czasie stoją też w korkach, co zwiększa ilość wydzielanych do atmosfery spalin. Przyczyną jest też niewłaściwa gospodarka odpadami - palenie śmieci, brak recyklingu, czy podpalanie wysypisk.
Także duże zagęszczenie budynków i ilość zabetonowanych powierzchni negatywnie wpływają na mikroklimat miast. W upalne dni powierzchnie szybciej się nagrzewają i w nocy powoli oddają ciepło, co sprawia, że w miastach jest gorącej. Ciepły słup powietrza znajdujący się nad dużymi ośrodkami miejskimi, w wyniku różnicy ciśnień pomiędzy miastem a jego obrzeżami, utrzymuje chmury z dala od osady ludzkiej - stąd deszcze mogą rzadziej występować. Jeśli pojawi się odpowiednio silny front atmosferyczny, który "przepchnie" opady nad miasto, to systemy odwadniające mogą stać się niewydolne. W efekcie na zmianę będą pojawiały się susze i ulewy z podtopieniami.
Ponadto, małe ilości terenów zielonych sprawiają, że gleba znajdująca się pod budynkami ulega przesuszeniu, a przez to jest mniej chłonna - hydrofobowa. W długofalowym procesie prowadzi to do większych problemów z pozbywaniem się deszczówki z miast, a w efekcie do częstszych podtopień i powodzi. Odpowiednie nawilżenie gleby, dzięki któremu można by było odwrócić ten efekt przesuszenia, jest jednak kosztowne i wyjątkowo trudne do przeprowadzenia, zwłaszcza w miejscach, które zostały zakryte infrastrukturą - pod domami, blokami czy parkingami.
Zobacz wideo: Pieszo wzdłuż Bałtyku
Zobacz także:
- 12-latka odznaczona medalem. Uratowała czworo dzieci przed skutkami powodzi
- Pani Maria w powodzi straciła wszystko. Mimo błyskawicznej zbiórki, wciąż nie ma gdzie mieszkać
- Ponad 60 polskich dzieci odciętych od świata w Belgii. "Czekamy na pomoc"
Autor: Teofila Siewko
Źródło: Bizblog
Źródło zdjęcia głównego: photovs/Getty Images