Jak nie dać się oszukać?
Do starszych osób coraz częściej dzwonią oszuści, którzy podają się za lekarzy. Na czym polega metoda "na lekarza" i na co należy zwrócić uwagę, by nie zostać ofiarą oszustów?
Oszustwo "na lekarza" - na czym polega ta metoda?
Oszuści posługujący się metodą "na lekarza" wybierają na swoje ofiary zazwyczaj osoby starsze. Dzwonią do nich podając się właśnie za lekarza i informują, że któryś z członków rodziny seniora jest bardzo ciężko chory na covid i potrzebne są pieniądze na jego leczenie.
Sytuacje tego typu wydarzyły się ostatnio w Kielcach i Starachowicach.
Na początku lutego do 87-letniej Kielczanki zadzwonił mężczyzna.
- Powiedział, że na leczenie potrzebna jest kwota 70 tys. zł, w innym przypadku syn umrze. Kobieta chciała porozmawiać z synem, ale rzekomy lekarz zaznaczył, że syn jest w stanie ciężkim w szpitalu i kontakt z nim jest w tej chwili niemożliwy. Ostatecznie przekazała oszustowi 38 tys. zł - zrelacjonowała PAP mł.asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Podobnie oszukany został 82-letni mieszkaniec Starachowic.
- Zaniepokojona matka postanowiła udać się do szpitala, aby sprawdzić stan zdrowia syna. Jednocześnie druga osoba skontaktowała się z 82-letnim mężczyzną, sugerując potrzebę pilnej pomocy finansowej na rzecz leczenia syna. Senior przekazał oszustowi 50 tys. zł. Tymczasem 75-letnia kobieta ustaliła, że ich syna w szpitalu w ogóle nie było - powiedział PAP sierż. sztab. Emil Jaros z Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach.
Na co uważać, by nie zostać oszukanym metodą "na lekarza"?
Narodowy Fundusz Zdrowia ostrzega przed oszustami. Instytucja zwraca uwagę, że lekarze czy pielęgniarki nigdy nie dzwonią do rodzin pacjentów i nie proszą o pieniądze za opiekę czy lekarstwa.
- Leki, badania i zabiegi wykonywane w publicznych placówkach ochrony zdrowia są bezpłatne. W żadnym wypadku pracownicy lecznic lub przychodni nie odwiedzają rodzin pacjentów w domach, celem odbioru pieniędzy np. za kosztowną terapię, rzekomo ratującą życie krewnego - zaznaczyła w rozmowie z PAP Agnieszka Białas-Sitarska, rzecznik prasowy Świętokrzyskiego Oddziału NFZ.
Dodała też, że żadna placówka medyczna nie żąda gotówki przez telefon, nawet w przypadku braku ubezpieczenia.
W sprawie metody "na lekarza" wypowiedziała się również policja, prosząc o rozsądek i rozwagę.
- Jeżeli otrzymujemy połączenie z nieznanego numeru, nigdy nie mamy pewności co do tożsamości naszego rozmówcy. Jeżeli sprawa dotyczy przekazania jakichkolwiek środków pieniężnych czy przekazania danych, powinniśmy się rozłączyć i zweryfikować poruszaną kwestię albo u naszych bliskich, albo w instytucji, na którą powołuje się rozmówca. Każdorazowo takie próby należy zgłaszać do odpowiednich organów - powiedziała mł. asp. Perkowska-Kiepas.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Poczta Polska przestrzega przed "opóźnioną paczką". Można mieć duże problemy
- Oszuści oferują kwatery widmo. "Czasem jesteśmy strasznie naiwni"
- Uwaga na maile rozsyłane przez oszustów. Można stracić pieniądze
Autor: Regina Łukasiewicz
Źródło: rynekzdrowia.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: ArtMarie/GettyImages