Mija 43 lata od zamachu na Jana Pawła II. Historia Aliego Ağcy to opowieść o wybaczaniu

Jan Paweł II
Rocznica zamachu na Jana Pawła II
Źródło: x-news
Ponad cztery dekady temu świat wstrzymał oddech. O godzinie 17:19, papież Jan Paweł II nachyla się, by pobłogosławić dziewczynkę. W tym momencie pada strzał. Następnie ranny Karol Wojtyła osuwa się na ręce stojącego za nim kardynała Stanisława Dziwisza. Po zamachu papież powie "jedna ręka strzelała, inna niosła kulę". Kto pociągnął za spust feralnego 13 maja 1981 roku? Co wiemy o zamachowcu?

Zamach na Jana Pawła II

W historii papiestwa nie brak przykładów krwawych intryg, w których życie tracili następcy świętego Piotra. Tajemnicze zgony papieży były domeną średniowiecza, gdy walka o tron Stolicy Apostolskiej była niezwykle zacięta. Z rąk zamachowców zginęli m.in Alexander VI Borgia, Jan XII czy Stefan VI, który przeprowadzał sąd... nad zwłokami swojego poprzednika. W 897 roku zbuntowany tłum Rzymian uwięził papieża, a następnie ktoś udusił go w celi. 

Nie można więc nazwać zamachu na Jana Pawła II wydarzeniem bez precedensu, jednak we współczesnej historii Europy atak na głowę państwa i równocześnie przywódcę Kościoła Katolickiego był czymś nie do pomyślenia. 

Wydarzenia na placu świętego Piotra w Rzymie nigdy nie zostały wyjaśnione do końca, a obok dowodów pojawiło się mnóstwo teorii spiskowych. Najpewniejszą rzeczą pozostaje tożsamość zamachowcy i fakt, że operowany w klinice Gemelli papież nigdy nie powrócił do pełni zdrowia. 

Zamach na Jana Pawła II. Kim jest Ali Ağca?

Niedoszły zabójca papieża przyszedł na świat w 1958 roku w tureckim mieście Malatya, stolicy prowincji o tej samej nazwie. Od najmłodszych lat obracał się w lokalnym półświatku, dołączając do gangu jako nastolatek. Następnym krokiem w jego przestępczej karierze był przemyt, którym parał się na granicy turecko-bułgarskiej. Z jego relacji wynika, że miał odbyć szkolenia terrorystyczne w Syrii, a po powrocie dołączyć do Szarych wilków, tureckiej organizacji terrorystycznej. 

W 1979 roku Ali Ağca zabił dziennikarza lewicowej gazety „Milliyet” Abdi İpekçi. Został skazany na dożywocie, jednak z więzienia udało mu się zbiec. Wyjęty spod prawa podróżował przez kolejne europejskie miasta, zmieniając tożsamość. Do Rzymu dotarł na trzy dni przed planowanym zamachem - 10 maja 1981. 

Plan terrorystów - w zamachu miał uczestniczyć drugi strzelec, Oral Celik, który po chybionym strzale spanikował i uciekł, zakładał zabicie papieża i wrzucenie małego ładunku wybuchowego w tłum w celu wywołania paniki, która miała umożliwić ucieczkę. 

Strzały oddali obaj - papież ranny był w rękę, brzuch i palec wskazujący. Broń, z której celowano do Jana Pawła II, pochodziła od Celika, który nabył ją w Wiedniu. Miał więcej szczęścia - gdy na Ağcę rzuciła się pochodząca ze Stanów Zjednoczonych zakonnica, on uciekł z placu świętego Piotra. Jedyny ślad, jaki po nim pozostał to zdjęcie z pistoletem w ręku. 

Tego samego dnia wyjechał z Włoch wraz z bułgarską pocztą dyplomatyczną. Przez wiele lat pozostawał nieuchwytny. W 1993 roku wpadł za handel narkotykami we Francji i został przekazany włoskiej policji. Ostatecznie nic mu nie udowodniono. 

Śledztwo w sprawie zamachu na papieża

W śledztwie pojawiły się różne wątki. W związku z rocznicą zamachu, włoski senator Paolo Guzzanti w rozmowie z agencją ANSA powrócił do bułgarskiego tropu. Wedle domysłów śledczych Ağca miał zostać wynajęty przez bułgarskie służby na zlecenie ZSSR, jednak pod wpływem nacisków ze strony zleceniodawców zmienił pierwotne zeznania. 

Zamachowiec wyrok odsiadywał we włoskich więzieniach, został ułaskawiony na prośbę papieża. Karę odbywał również w Turcji, gdzie trafiał do więzienia dwukrotnie. W styczniu 2010 roku ostatecznie opuścił więzienie. W 2008 roku Ağca wnioskował o nadanie mu polskiego obywatelstwa. Prezydent Lech Kaczyński odrzucił tę prośbę.

W 1987 roku papież przyjął na audiencji Ağcy. W więzieniu spotkał się ze swoim niedoszłym zabójcą. W pierwszym komunikacie po postrzale Jan Paweł II powiedział: Modlę się za brata, który zadał mi cios, i szczerze mu przebaczam.

Przestrzelony pas sutanny Ojciec Święty przekazał na Jasną Górę. Po dziś dzień 13 maja zawsze jest tam okazją do modlitwy dziękczynnej za cudowne ocalenie życia papieża, a także za cały Jego pontyfikat.

Zobacz też:

Autor: Adam Barabasz

podziel się:

Pozostałe wiadomości