Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Niebezpieczna chochla wycofana z obiegu
GIS otrzymał informację, że firma TEDi wycofała chochle do zupy ze względu na stwierdzenie migracji pierwszorzędowych amin aromatycznych (PAAs) z produktu do żywności. Zaznaczył, że pierwszorzędowe aminy aromatyczne to substancje mogące zagrażać zdrowiu i nie powinny znajdować się w żywności. PAAs należą do substancji chemicznych uznanych za rakotwórcze lub potencjalnie rakotwórcze.
Jak podaje Interational Agency for Research on Cancer, aminy aromatyczne to typ substancji chemicznych, które są przede wszystkim stosowane w produkcji barwników i pigmentów. Te związki są używane do kolorowania materiałów włókienniczych, skóry i papieru. Znajdują również zastosowanie w przemyśle gumowym. Osoby narażone na ich oddziaływanie mogą być w grupie podwyższonego ryzyka zachorowania na raka.
Chochla z TEDi wycofana
Dystrybutorem w Polsce wycofanej chochli do zupy jest sieć handlowa TEDi sp. z o.o. Kraj pochodzenia produktu to Niemcy, a jego nazwa to: Chochla do zupy Suppenkelle. Nr artykułu: 29821001001000000100.
Według sieci handlowej chochla była dostępna w obrocie od 2 maja 2024 r. do 31 marca 2025 r.
Sklepy sieci TEDi dostały dyspozycję od dystrybutora, by wycofały produkt ze sprzedaży i zabezpieczyły go do utylizacji. - Państwowa Inspekcja Sanitarna współpracuje z dystrybutorem i monitoruje proces wycofywania chochli – zapewnił GIS.
Co zrobić, jeśli posiadamy niebezpieczną chochlę ze sklepu TEDi?
Jak podaje GIS, "nie należy używać produktów wskazanych w komunikacie do kontaktu z żywnością". Produkt można oddać w dowolnym sklepie sieci handlowej TEDi.
Zobacz także:
- Wykryto bakterię w popularnej mące. GIS: "Może prowadzić do krwotocznego zapalenia okrężnicy"
- Popularne miody wycofane ze sprzedaży. Mogą być groźne dla alergików
- Sieć sklepów wycofuje popularną przekąskę. "Może spowodować bolesność języka i jamy ustnej"
Autor: kno/ joz/Teofila Siewko
Źródło: PAP/ Interational Agency for Research on Cancer / GIS
Źródło zdjęcia głównego: annick vanderschelden photography/getty Images