Białystok. Urodziła na ulicy
Do niecodziennej sytuacji doszło 3 stycznia w Białymstoku. Ciężarna zaczęła rodzić na ulicy w centrum miasta. Kobiecie pomogli przechodnie, wśród nich był pracownik pobliskiej strefy parkowania Grzegorz Masłowski. - Na początku myślałem, że ktoś zemdlał. Okazało się, że na chodniku leży kobieta w ciąży, a obok niej zaczęli gromadzić się przechodnie - tłumaczył w TVN24.
Dzieci
- Nieopodal mieści się poliklinika położnicza, więc jedna z pań krzyknęła do mężczyzny - sądzę, że był to mąż ciężarnej - aby biegł po pomoc. Poród już się jednak rozpoczął. W tym czasie dwóch innych mężczyzn zdjęło kurtki i zrobiło wokół leżącej na chodniku kobiety "parawanik" - czytamy na stronie portalu.
Poród w centrum Białegostoku
W rozmowie z dziennikarką TVN24 kobieta przyznała, że wszystko działo się bardzo szybko. - Wyszliśmy z samochodu, przeszliśmy przez ulicę, zostało nam 100 metrów do kliniki. Niestety, nie dotarliśmy - opowiadała Pani Ewelina. - Już było widać główkę. Malutka po prostu bardzo chciała wyjść już na świat - dodała szczęśliwa mama Antosi.
Wsparcie nadeszło praktycznie od razu, pomogli przychodnie. Poród odebrała Pani Sylwia. - Podjęła się bardzo trudnego zadania. Bardzo jej dziękuję, bo nie wiem, co bym sama zrobiła, gdy mąż pobiegł do polikliniki - zaznaczyła. Gdy lekarz pojawił się na miejscu, dziecko było już na świecie.
Więcej informacji na TVN24.
Zobacz także:
- Pijana kobieta opiekowała się 4-miesięcznym synem. Grozi jej 5 lat więzienia
- 14-latki podpaliły ozdobę świąteczną. Była warta 70 tysięcy złotych
- W szpitalu usłyszała, że dziecko zmarło w łonie. Gdy kazała powtórzyć badania, okazało się, że żyje
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages / Gudkov Aleksej / EyeEm