Szczątki zwierzęcia sprzed 17 mln lat w polskiej kopalni. "To krewny współczesnych aligatorów"

Wykopaliska, szkielet zwierzęcia wykopany z ziemi
Szczątki krokodyla sprzed 17 mln lat znalezione w polskiej kopalni
Źródło: GettyImages
Na terenie kopalni "Bełchatów" naukowcy odkryli skamieniałość krokodyla sprzed 17 milionów lat. To najstarsze i najdalej na północ położone szczątki tego gada z epoki miocenu. Znalezisko rzuca nowe światło na klimat i faunę Europy Środkowej w czasach, gdy panowały tam warunki zbliżone do tropikalnych. Co mówi o nim jeden z odkrywców?
Kluczowe fakty:
  • W kopalni „Bełchatów” znaleziono skórną płytkę (osteoderm) krokodyla sprzed ok. 17 mln lat - to najbardziej na północ wysunięte szczątki tego typu z epoki miocenu.
  • Odkrycia dokonał polsko-czeski zespół badaczy;
  • W swoim artykule naukowym badacze opisali także inne znaleziska krokodylich szczątków z Polski i Czech, które pomagają odtworzyć warunki klimatyczne sprzed milionów lat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

DD_20250404_Zwierzeta_REP_napisy_OK
Zderzenie z dzikim zwierzakiem – napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Kopalnia "Bełchatów". Niezwykłe znalezisko z epoki miocenu

Na terenie Pola Szczerców kopalni "Bełchatów" odnaleziono szczątki krokodyla sprzed około 17 mln lat. Pochodzą z epoki miocenu, czyli ostatniego tak ciepłego i wilgotnego okresu w dziejach Ziemi, sprzyjającego bujnej roślinności i różnorodnym gatunkom zwierząt. Odkrycia dokonali naukowcy z Wydziału Geologii i Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, Instytutu Paleobiologii PAN, PAN Muzeum Ziemi oraz Morawskiego Muzeum Ziemskiego z Czech.

- Poszukiwaliśmy szczątków kręgowców i był to jedyny fragment, który udało nam się wtedy znaleźć. Na początku przypominał zwykły kawałek kości. Dopiero gdy go wypreparowaliśmy i obejrzeliśmy jego drugą, bardzo charakterystyczną stronę, to już nie było wątpliwości, że to jest płytka skórna krokodyla, czyli osteoderm - powiedział PAP współodkrywca, dr Marcin Górka z Wydziału Geologii UW.

To najdalej na północ wysunięte szczątki krokodyla z okresu od miocenu do czwartorzędu. Wcześniejsze znaleziska - ze Szwecji (kreda), Danii i kanadyjskiej Arktyki (paleogen) - pochodzą z jeszcze starszych okresów. Wczesny i środkowy miocen charakteryzował się szczególnie wysokimi temperaturami (tzw. Miocene Climatic Optimum), co wpływało na roślinność i różnorodność zwierząt.

- Ponieważ w miocenie klimat był o jakieś 3-4 stopnie cieplejszy niż obecnie, tak przynajmniej się szacuje, w związku z tym i wilgotność była większa. To powodowało, że bardzo bujnie w tych warunkach rozwijała się wszelaka roślinność, ze szczątków której powstały złoża węgli brunatnych. Klimat sprzyjał też występowaniu najróżniejszych gatunków zwierząt - morskich i lądowych. Szczątki tych ostatnich szczególnie licznie spotyka się w osadach krasowych i jeziornych - opisał badacz.

W epoce miocenu w Polsce były warunki sprzyjające krokodylom

Aktywność tektoniczna, charakterystyczna dla miocenu, doprowadziła do powstania licznych zapadlisk w centralnej i południowej Polsce. Wypełnione wodą, tworzyły one jeziora i bagna.

- Tak utworzone zbiorniki, jeziora, bagna sprzyjały rozwojowi roślinności, ale był to też rodzaj pułapki na wszelką materię roślinną i zwierzęcą, która do nich wpadała, a którą dziś możemy odkrywać - stwierdził rozmówca PAP. W miocenie Europa Środkowa była siedliskiem dwóch rodzajów krokodyli: morskiego Gavialosuchus (do 6 m długości) i słodkowodnego Diplocynodon (1,5–3 m). Choć znaleziona płytka nie pozwala na jednoznaczną identyfikację, naukowcy mają przypuszczenia.

- Odnaleziona przez nas płytka nie posiada stuprocentowych cech, które mogły świadczyć, z którym rodzajem mamy do czynienia. Jednak najprawdopodobniej był to wymarły już Diplocynodon - krewny współczesnych aligatorów. Sądzimy tak, bo podobnie jak współczesne aligatory miał większą tolerancję na chłód, czyli mógł występować bardziej na północ - tłumaczy dr Górka. Znalezisko jest wyjątkowe również ze względu na poziom trudności jego odkrycia.

- To niemal tak jak podczas grzybobrania. Co z tego, że ktoś chodzi po lesie, jak nie ma szczęścia? Trzeba mieć więc szczęście. Ale też trzeba wiedzieć, czego się szuka, żeby nie rzucać się na wszystko; żeby to oko było trochę wyczulone - przyznał dr Górka.

W opublikowanym w "Acta Palaeontologica Polonica" artykule badacze opisali również inne szczątki krokodyli z Polski i Czech, w tym ząb z Pińczowa odkryty przez prof. Andrzeja Radwańskiego w latach 60.–70. XX w. oraz ząb z czeskich Židlochovic, zidentyfikowany przez prof. Antona Rzehaka, lecz nigdy wcześniej niepublikowany.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości