Kobiety i ich prawo do decydowania o swoim ciele
Raportowi UNFPA nadano wymowny tytuł - "Moje ciało jest moim własnym". Przedstawione w nim dane dotyczą sytuacji kobiet w 57 krajach, m.in. w Polsce - i są niezwykle alarmujące. Okazuje się, że autonomia w decydowaniu o swoim ciele to przywilej, a nie zasada. Cieszy się nią raptem 55 proc. kobiet. Dodajmy, że to pierwszy raport na ten temat.
Prawa reprodukcyjne, współżycie i swobodne decydowanie o nawiązywaniu relacji seksualnych, dostęp do profilaktyki zdrowotnej i środków antykoncepcyjnych - to m.in. te kluczowe kwestie zostały wzięte pod uwagę. Przeprowadzający badania ilościowe zadawali kobietom 3 pytania:
- Czy to Ty podejmujesz decyzje dotyczące Twojej opieki zdrowotnej?
- Czy to Ty podejmujesz decyzję o tym, czy powinnaś lub nie stosować antykoncepcję?
- Czy możesz odmówić stosunku mężowi/swojemu partnerowi ?
Tylko jeśli respondentka odpowiadała "tak" na wszystkie 3 pytania uznawano, że ma pełną autonomię w decydowaniu o swoim ciele.
Kobiety mają tylko 75 proc. praw przysługujących mężczyznom
Badania wykazały także, że jedynie w 71 proc. krajów kobiety mają zapewnione prawa gwarantujące dostęp do kompleksowej opieki macierzyńskiej (pod uwagę wzięto też swobodny dostęp do aborcji i opiekę po jej dokonaniu).
Dodatkowo, z przyznawanych obywatelom praw, kobiety statystycznie cieszą się jedynie 75 proc. tych, jakie przysługują mężczyznom. Co gorsza, jedynie 56 proc. państw prowadzi politykę wspierającą świadomą, otwartą edukację seksualną. - Moje ciało jest moim własnym. Jak wiele kobiet i dziewczyn ma wolność, by wypowiedzieć te słowa? - pyta doktor Natalia Kanem w przedsłowiu opublikowanego raportu. Chciałybyśmy powiedzieć: wszystkie. Jednak takie raporty uświadamiają nam, że droga do zmiany na lepsze jest wciąż długa i kręta.
Pełen raport znajdziesz TU.
Zobacz wideo: Okresowa koalicja
Zobacz też:
Przedszkola i żłobki dłużej zamknięte? Rząd wysyła sygnał
Autor: Ola Lipecka
Źródło zdjęcia głównego: Digital Vision