9 maja 2025 roku przypada 38. rocznica największej katastrofy w historii polskiego lotnictwa cywilnego. Samolot Ił-62M "Tadeusz Kościuszko" PLL LOT lecący z Warszawy do Nowego Jorku rozbił się w Lesie Kabackim. Na jego pokładzie znajdowały się 183 osoby. Wszystkie zginęły.
- 38 lat temu, w 1987 r., w warszawskim Lesie Kabackim doszło do największej katastrofy w historii polskiego lotnictwa cywilnego. Na pokładzie samolotu Ił-62M "Tadeusz Kościuszko" PLL LOT lecącego z Warszawy do Nowego Jorku zginęły 183 osoby.
- Katastrofa w Lesie Kabackim pozostaje najtragiczniejszym wypadkiem lotniczym w dziejach polskiego lotnictwa cywilnego. Trwają uroczystości upamiętniające ofiary tej tragedii.
Dalsza część tekstu pod wideo:
1987 rok: Katastrofa lotnicza w Lesie Kabackim
Jak przypomina PAP, samolot Ił-62M "Tadeusz Kościuszko" wystartował z warszawskiego lotniska na Okęciu do Nowego Jorku 9 maja 1987 r. o godzinie 10:18. Na jego pokładzie znajdowała się 11-osobowa załoga i 172 pasażerów. Po 20 minutach lotu nastąpiła awaria jednego z czterech silników. Piloci podjęli decyzję o powrocie na Okęcie i awaryjnym lądowaniu. Niestety, przestał pracować drugi silnik, w okolicach Józefosławia zaczęły od maszyny odpadać elementy. O 11:08 w kabinie włączyła się sygnalizacja awarii systemu wysuwania podwozia. Na pokładzie wybuchł pożar.
- Oni nie mieli tej świadomości, że drugi raz ugasili pożar z pozytywnym skutkiem, a w bagażniku nr 4 tli się następne ognisko pożaru. Jest to najgorsza sytuacja, jaka może zdarzyć się pilotowi - komentował kpt. Marian Nowotnik w programie "Największe polskie katastrofy", którego fragment został wyemitowany w Dzień Dobry TVN.
Płomienie doprowadziły do awarii systemu odpowiedzialnego za stabilność lotu. O 11:12 samolot rozbił się w Lesie Kabackim im. Stefana Starzyńskiego. Wszyscy zginęli.
- Tu wyraźnie zawiódł sprzęt. Ewidentną przyczyną była zła konstrukcja silników. Zabrakło dosłownie 40 sekund - ocenił pilot Marian Nowotnik, który miał usiąść za sterami tego samolotu. Uratowała go komunia syna.
- Mąż miał zaplanowany urlop, ale zabrakło pilotów i planistka powiedziała, że niestety zabierają urlop, bo potrzebne są załogi na lot. Powiedzieliśmy jej, że mamy komunię. Zapytała więc, czy możemy zmienić i polecić następnym rejsem 12 maja. I tak Opatrzność sprawiła, że mąż tym rejsem nie poleciał - wspominała żona pilota Małgorzata Nowotnik na kanapach Dzień Dobry TVN.
38. rocznica katastrofy samolotu "Kościuszko" w Lesie Kabackim
Katastrofa w Lesie Kabackim pozostaje najtragiczniejszym wypadkiem lotniczym w dziejach polskiego lotnictwa cywilnego. W 38. rocznicę - jak co roku - zorganizowano uroczystości upamiętniające ofiary tej tragedii. O godz. 19:00 odbędzie się msza w Archikatedrze św. Jana na warszawskim Starym Mieście.
Zobacz także:
- Katastrofa lotnicza w Lesie Kabackim. Kapitan Marian Nowotnik miał być drugim pilotem. Co go powstrzymało?
- Katastrofa promu Jan Heweliusz. "Gdyby nas wysłano w tym samym czasie, co Niemców, byśmy zdejmowali ludzi żywych"
- "Straszna katastrofa" w Nowym Jorku. Helikopter runął do rzeki, wśród ofiar dzieci. Zobacz nagranie
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: PAP/DDTVN/ursynow.um.warszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: DDTVN