Podczas zamachu w Londynie raniony został Polak, który wybrał się do Anglii w podróż służbową. Dlaczego polskie władze dowiedziały się o tym dopiero z wystąpienia angielskiej Premier? W zamachu zginęło 5 osób: 70-latek (umarł dopiero w szpitalu), nauczycielka języka hiszpańskiego, obywatel USA, który przyjechał do Wielkiej Brytanii na rocznicę ślubu, policjant i sam zamachowiec, którego tożsamość jest już znana. Władze podejrzewały go o współpracę z ISIS i został skontrolowany. Uznano jednak, że jest niegroźny. Jaka atmosfera panuje w Londynie? Czy na miasto padł blady strach, tak jak na Paryż czy Brukselę po tamtejszych zamachach? Dla Dzień Dobry TVN prosto z miejsca tragedii - Wojciech Bojanowski.