Magda Gessler w Piekarach Śląskich: "Nie wiem, czy zrobię rewolucję, czy każę pana zamknąć"

Magda Gessler
Magda Gessler
Źródło: x-news
W 4. odcinku 23. sezonu "Kuchennych Rewolucji" Magda Gessler zdecydowała się na odwiedzenie restauracji "Tasty" w Piekarach Śląskich. Właścicielem lokalu jest 31-letni Tomek. Bałagan, przykry zapach i niedoświadczona załoga to tylko część problemów, z którymi musiała zmierzyć się prowadząca program. Czy jej się udało? ewolucja się udała?

"Kuchenne Rewolucje" w Piekarach Śląskich

Jak opowiada właściciel, do gastronomii trafił ze względu na brak sił i chęci do prowadzenia biznesu w branży budowlanej. Po skończeniu studiów na kierunku zarządzanie otwarcie restauracji wydawało mu się bułką z masłem.

- Na początku lokal prosperował dobrze, zatrudniałem około 25 osób. Działał dobrze właściwie do koronawirusa – wspomina 31-letni Tomasz.

Obecnie zatrudnia kilku pracowników. Dla każdego z nich restauracja "Tasty" jest pierwszym spotkaniem z gastronomią. Żadna z zatrudnionych osób wcześniej nie gotowała profesjonalnie. Firma przed wkroczeniem Magdy Gessler miała zaległości finansowe, a pracownicy skarżyli się też na niepełne wypłaty.

Restauratorka już od progu poskarżyła się na nieprzyjemny zapach w restauracji. Właściciel przyznał, że jest to olej palmowy z frytownicy, czym bardzo rozzłościł Magdę Gessler.

Będę kazała panu wypić litr tego oleju. Proszę go przynieść i wypić
- powiedziała stanowczo.

Właściciel posłusznie przyniósł szklankę z olejem i, choć nie był to litr, napił się.

Magda Gessler długo oczekiwała na zamówione dania. W pewnym momencie poinformowała załogę, że liczy do dziesięciu i jeżeli nie dostanie zamówionych dań, wyjdzie z lokalu. Gdy doliczyła, wywróciła stół, tłukąc stojącą na nim filiżankę i kieliszek z winem.

- Dzień jak co dzień, czyli chaos i zamieszanie. Jestem przyzwyczajony – zdradził Łukasz, menadżer i kierowca restauracji.

Magda Geessler: "Ze wstydu powinieneś sobie twarz zakryć"

Drugiego dnia restauratorka, jak zwyczajny klient, zamówiła dania do hotelu. Czekała na nie około dwóch godzin. Niezadowolona z tłustych, źle pachnących dań udała się do restauracji, by poskarżyć się na posiłek. Rozwścieczona najpierw obrzuciła właściciela tłustymi frytkami, następnie założyła mu na głowę papierową torbę, w której dostarczono jej feralne jedzenie.

Ze wstydu powinieneś sobie twarz zakryć. I nie patrzeć mi w oczy
– podsumowała.

Nie lepiej było po obejrzeniu kuchni. Tłuste, lepiące się pomieszczenie przyprawiło Magdę Gessler o dreszcze.

- Ja nie wiem, czy zrobię rewolucję, czy każę pana zamknąć. Ja z panem skończyłam. Co pan zrobi, nie wiem, ja nie wiem, czy panu chcę pomóc - przyznała prowadząca "Kuchenne Rewolucje"

Gdy usłyszała, że w lokalu zatrudniona jest sprzątaczka, wyszła z sali. Zrozpaczeni pracownicy usiłowali pozbyć się brudu z kuchni do samego rana.

Czy Magda Gessler przeprowadzi rewolucję?

Restauratorka nie złożyła broni i postanowiła spróbować przeprowadzić rewolucję. Trzeci dzień jednak także zakończył się klęską. Magda Gessler w dalszym ciągu była rozczarowana tym, jak wygląda kuchnia.

- Absolutnie obrzydliwe. Koniec mojej pracy – stwierdziła. Warunkowo dopuściła jednak do zakończenia rewolucji, jeżeli kuchnia zostanie doprowadzona do porządku.

Restauratorka zaproponowała trzy dania, jakie będą od tej pory podawane w restauracji: gumiklyjzy, szałot i pieczeń oraz zupę żur. Wymyśliła także nową nazwę: Szynk pod Cycokiem. Następnie zabrała Tomka wraz z dwójką pracowników na szkolenie do szefa kuchni, który miał nauczyć ich podstaw tworzenia nowych dań.

Po powrocie właściciel starał się zamontować nową kuchnię, by rewolucja mogła być kontynuowana. Magda Gessler ozdobiła wnętrze zdjęciami regionalnych potraw i śląską ceramiką. Czwartego dnia nadal nie zastała jednak warunków odpowiednich do pracy.

- Ewidentnie wszyscy się napracowali nad tym, żeby tu było ładnie i żeby tutaj ludzie przyjeżdżali. Mogłeś zrobić wszystko, żeby ocalić tę knajpę. Ty ją w tej chwili pogrążyłeś. Ja na tym kończę. Nie mam warunków, żeby stworzyć kolację – żadnych, bo nie można gotować bez kuchenki, nie można piec bez piekarnika. Nie ma nic przygotowanego. Ja oczywiście za taki czas, jak do wszystkich restauracji przyjadę i zobaczę, czy cokolwiek zorganizowałeś - zakończyła Magda Gessler, po czym opuściła lokal.

Łukasz, menadżer restauracji, wybiegł za nią z kwiatami. Ta jednak odpowiedziała, by dał kwiaty swojej żonie, która długo musiała czekać na pieniądze, których nie dostała.

- Bardzo chciałam pomóc, ale tu się nie dało – skwitowała restauratorka. Dziesięć tygodni później zastała zamknięte drzwi i zerwany szyld. Restauracja została zamknięta.

Zobacz video: Kuchenne rewolucje | Sezon 23 | Odcinek 4 - Piekary Śląskie | Zwiastuny

Kuchenne rewolucje | Sezon 23 | Odcinek 4 - Piekary Śląskie | Zwiastuny
Źródło: x-news

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości