Wolf cut, czyli wilcze cięcie
Profesjonalne cieniowanie włosów to zabieg, na który coraz częściej decydują się kobiety odwiedzające salony fryzjerskie. Wszystko to za sprawą wyjątkowego trendu, święcącego triumfy na łamach mediów społecznościowych. Wolf cut to propozycja dla pań, które nie boją się eksperymentować ze swoim wizerunkiem. O nietuzinkowym charakterze fryzury stanowią jej liczne warstwy, uzyskiwane dzięki precyzyjnemu strzyżeniu. Tworzą one efekt objętości, która widoczna jest na czubku głowy, ale zwęża się ku dołowi.
Wilcze cięcie to jednak nie tylko starannie wycieniowane końcówki. Ważnym elementem uczesania jest także grzywka w stylu "curtain bangs", która potęguje wrażenie gęstości włosów u nasady. Nie da się ukryć, że wolf cut wyraźnie nawiązuje do trendów, które cieszyły się uznaniem kobiet w latach 70. i 80. XX wieku. Teraz fryzura gości na profilach najbardziej stylowych użytkowniczek Instagrama i TikToka.
Wolf cut - dla kogo?
Starannie wykonane cieniowanie sprawia, że włosy zyskują nadzwyczajną objętość i lekkość. Właśnie dlatego wilcze cięcie doskonale sprawdzi się u właścicielek cienkich i bardzo delikatnych kosmyków. Warto podkreślić, że na modną metamorfozę mogą zdecydować się wyłącznie panie, których włosy sięgają przynajmniej do ramion. Kolor pasm nie odgrywa tu żadnej roli. Wolf cut będzie pasować zarówno blondynkom i brunetkom, jak i rudowłosym pięknościom.
Fryzura cieszy się niemałą popularnością także wśród reprezentantek świata show-biznesu. Na to modne cięcie zdecydowała się między innymi piosenkarka Billie Eilish.
Zobacz także:
- Jakie szaliki nosić w tym sezonie? "Moda idzie w kierunku praktyczności"
- Jak wykonać wykonturować twarz bez użycia pudru? Ten prosty trik podbija TikToka
- Płukanka z octu rozmarynowego - naturalna recepta na piękne włosy. Jak ją przygotować?
Zobacz wideo: SOS dla włosów. Porady trycholog Magdaleny Szymczak-Kępki
Autor: Magdalena Brzezińska
Źródło zdjęcia głównego: kzenon/Getty Images