Znany polski reżyser trafił na OIOM. "Półprzytomnie runął na podłogę". Lekarze walczyli przez 10 dni

Jerzy Antczak
Jerzy Antczak trafił do szpitala. Lekarze walczyli o jego zdrowie
Źródło: MWmedia.pl
Jerzy Antczak był hospitalizowany. 94-letni reżyser, który źle się poczuł podczas kolacji, został przewieziony na oddział intensywnej terapii. Medycy z trudem próbowali ustalić, co jest przyczyną tego stanu. - Po dwóch dniach lekarze wykryli złośliwy gatunek bakterii i próbowali znaleźć odpowiedni lek, niestety bez skutku - czytamy w komunikacie.

Jerzy Antczak to nominowany do Oscara polski reżyser, który pracował między innymi nad kultowym filmem "Noce i dnie". Kilka lat temu przeszedł dwie operacje usunięcia złośliwego guza z pęcherza. Od tego czasu artysta regularnie poddaje się profilaktycznym badaniom. Mimo tego że ostatnia wizyta kontrolna odbyła się zaledwie 12 dni temu, a jej wyniki były zadowalające, 94-latek chwilę później trafił do szpitala. Co się stało?

Dalsza część tekstu poniżej.

Marta "Sarsa" Markiewicz
"Diagnozy gwiazd". Marta "Sarsa" Markiewicz cierpi na otosklerozę. Co wiemy o tej chorobie?

Jerzy Antczak zaatakowany przez groźną bakterię

Na facebookowym profilu Jerzego Antczaka pojawił się niepokojący wpis, w którym polski reżyser wyznał, że właśnie wrócił ze szpitala. - Lekarze przez dziesięć dni walczyli z bakterią, która zaatakowała z furią moją krew - zaznaczył na wstępie 94-latek.

Filmowiec opowiedział o szczegółach problemów zdrowotnych i okolicznościach trafienia do placówki medycznej. - Po kolacji poczułem się niedobrze i gdy chciałem wstać, nagle straciłem równowagę i półprzytomnie runąłem na podłogę. Mikołaj wezwał pogotowie - czytamy w komunikacie artysty.

Po przywróceniu mnie do świadomości próbowano znaleźć przyczyny mojego stanu. Bez skutku. Przewieziono mnie na oddział intensywnej terapii. Po dwóch dniach lekarze wykryli złośliwy gatunek bakterii i próbowali znaleźć odpowiedni lek, niestety bez skutku. Rozpoczęła się lekarska pogoń. Lekarze użyli wszystkich dostępnych środków, ale, co najgorsze, okazało się, że bakteria ta dobrała się do serca
- wyznał Jerzy Antczak.

Jerzy Antczak zapowiada walkę o zdrowie

94-letni reżyser oznajmił, że dzięki wysiłkom medyków jego serce ostatecznie zostało uratowane, jednak komplikacje zdrowotne wystąpiły w innym narządzie. - Bakteria pożarła 17% moich nerek. Skala rejestracji nerek wygląda tak - 80 proc. całkowite zdrowie, 15 proc. koniec istnienia. Ja przed katastrofą miałem 57 proc., po ataku bakterii mam 40. Tak więc moje biedne nery mają trochę zapasu, zanim powiedzą "Jaruniu, pora się pakować". Od jutra zaczynam życie od nowa pełen wiary, że może jeszcze trochę się pokolebię na tym padole łez - zapowiedział Jerzy Antczak.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości