Wiktor Zborowski - kariera i życie prywatne
Wiktor Zborowski i Maria Winiarska w tym roku będą obchodzić 48. rocznicę ślubu. Żona aktora uchyliła rąbka tajemnicy na temat swojego ukochanego.
- Jednym z dziwniejszych rytuałów, który ma mój mąż, jest to, że je zupę na śniadanie. A drugi, że mąż poznaje, że jest niedziela, po tym, że ja mu zawsze w niedzielę daję pierogi - powiedziała żartobliwie Winiarska.
Hanna Zborowska opisała, jaki jest jej tata. - Robi wszystko w swoim tempie. I jego rytuałem jest właśnie to, żeby nie dać się prowokować, żeby nie dać się wyprowadzić z równowagi - przyznała starsza córka aktora.
Koledzy z branży bardzo cenią Wiktora Zborowskiego i opowiadają o nim w samych superlatywach.
- Aktor śpiewający, z poczuciem humoru. I tak się składa, że jest i fantastycznym aktorem, i fantastycznym człowiekiem - stwierdził Janusz Józefowicz.
- Wszystko mogę o Wiktorze powiedzieć, ale gdyby mnie pani poprosiła, żebym powiedział o nim coś złego, to nie dam rady - podkreślił Artur Barciś.
- W tajemnicy przed nim napisałem wierszyk, który dzisiaj wyrecytuję: "Każda myślę, dobra pora podnieść kielich za Wiktora, więc do puenty widzimisię, całujemy cię w Marysię, Zośkę, Hanię i wnuczęta. Wszystkich ról się nie spamięta" - zadeklamował Daniel Olbrychski.
Wiktor Zborowski podczas jubileuszu w Teatrze 6. piętro nie zapomniał uhonorować swojej żony, która również obchodzi 50-lecie pracy artystycznej.
- To jest jak gdyby też mój jubileusz, bo byliśmy razem 4 lata w szkole teatralnej, studiowaliśmy. Ja powiedziałam: "Wiktor, nie mieszaj mnie w to, bo ja tego nie dźwignę. Ja chcę sobie spokojnie wszystko obejrzeć" - przyznała Winiarska. - Otwiera się scena, zaczyna się jubileusz, piękne przemówienie męża na mój temat. Stoi z wielkim bukietem kwiatów, które były dla mnie. Zaśpiewał dla mnie przepiękną piosenkę Hemara "Ulica Niecała", tak że łezka się polała i byłam zachwycona. Na nowo rozkochałam się w moim mężu - podkreśliła aktorka.
Wiktor Zborowski od 50 lat występuje na scenie
Wiktor Zborowski odwiedził studio Dzień Dobry TVN. Opowiedział, jak to się stało, że postanowił zostać aktorem.
- Rodzonym bratem mojej mamy był Janek Kobuszewski, więc kontakt z teatrem miałem większy niż moi rówieśnicy. Oprócz tego jako dziesięcioletnie pacholę brałem udział w spektaklu "Rewolwer" Aleksandra Fredry w reżyserii pani Marii Wiercińskiej, wielkiej, wspaniałej reżyserki. To się odbywało w Teatrze Kameralnym, który już nie istnieje. Była to mała scena Teatru Polskiego. No i tam graliśmy, braliśmy udział, to była zabawa. Po prostu potrzebowali takich chłopaczków, którzy kradną ten rewolwer. Ważne postaci dla popychania akcji do przodu. W zasadzie gdybyśmy się nie przenieśli z tym spektaklem na dużą scenę Teatru Polskiego, to nie wiem, jak to dalej by wyglądało, ponieważ z dużą sceną Teatru Polskiego łączyła się także rekwizytornia. No i tam to już był raj. Halabardy, miecze, pistolety, strzelby, szpady, topory, tarcze. No i tam myśmy po prostu oszaleli. Być może tam ten bakcyl teatru gdzieś mnie dopadł - wyjaśnił aktor.
Czy Zborowski jest sentymentalny i wraca wspomnieniami do dawnych ról i tego, co udało mu się osiągnąć?
- Mnie to wsteczne lusterko w ogóle nigdy nie interesowało. Ja już mam trzeci taki jubileusz. Za każdym razem ktoś na to wpada i mi to proponuje. Tak jak teraz ten jubileusz zrobili mi chłopaki z Teatru 6. piętro, czyli Żenia Korin i Misiek Żebrowski. Oni na to wpadli, a ja nieopatrznie wyraziłem zgodę. Poprosiłem mojego przyjaciela Krzysia Maternę, żeby od strony scenariuszowej i reżyserskiej jakoś zaopiekował się tym. No i efekt wyszedł, jaki wyszedł. Po prostu nie moja wina - stwierdził aktor.
Które z zawodowych doświadczeń są dla niego najważniejsze? - To zależy czy w teatrze, czy w filmie, czy jeszcze gdzie indziej. Na pewno to, że udało mi się u Gucia Holoubka zagrać Papkina, to to traktuję jako kamień milowy w mojej pracy zawodowej. Na pewno też bardzo wysoko cenię pracę z Januszem Józefowiczem nad wspaniałym, zupełnie olśniewającym musicalem, jakim był "Piotruś Pan". Ale też na przykład za jedną z najważniejszych swoich prac uważam przeczytanie na płytę "Mistrza i Małgorzaty" - ocenił Wiktor Zborowski.
Całą rozmowę można znaleźć w materiale wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Jan Peszek kończy 80 lat i nie zwalnia tempa. "Uwielbiam żyć"
- Janiczek długo ukrywał prawdę o śmierci: "To jeden z najtrudniejszych momentów w moim życiu"
- Sióstr Katarzyny Herman nie da się policzyć na palcach jednej ręki. "Mamy okresy darcia kotów"
Autor: Justyna Piąsta
Reporter: M. Nabiałczyk, A. Myśliwiec
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wodzyński/East News