Tomasz Jakubiak oswajał 4-letniego syna ze swoją chorobą. "Nie ma nic gorszego niż okłamywać dziecko"

Tomasz Jakubiak oswajał 4-letniego synka ze swoją chorobą. "Nie ma nic gorszego niż okłamywać dziecko"
Tomasz Jakubiak oswajał 4-letniego synka ze swoją chorobą. "Nie ma nic gorszego niż okłamywać dziecko"
Źródło: Dzień Dobry TVN, Instagram/@tomasz_jakubiak
Śmierć Tomasza Jakubiaka to prawdziwy cios dla bliskich kucharza. Juror programu "MasterChef" wielokrotnie powtarzał w publikowanych w sieci nagraniach, jak wielką rolę w procesie leczenia odgrywali jego syn i ukochana żona. Przez cały czas starał się oswajać 4-latka z niezwykle trudnym tematem, jakim była jego choroba.

Reszta artykułu znajduje się pod materiałem wideo.

DD_20250208_Jakubiak_rep_REP
Tomek Jakubiak o leczeni w Izraelu
Źródło: Dzień Dobry TVN

4-letni syn Tomasza Jakubiaka był jego oczkiem w głowie

Wiadomość o śmierci Tomasza Jakubiaka wstrząsnęła światem show-biznesu. Uwielbiany przez wielu kucharz do ostatnich dni walczył z rzadkim nowotworem jelita i dwunastnicy. Mimo głębokiej wiary internautów w jego powrót do zdrowia, 30 kwietnia 2025 r. na instagramowym profilu szefa kuchni pojawiło się jego czarno-białe zdjęcie. Juror "MasterChefa" pozostawił swoją ukochaną żonę oraz 4-letniego synka, którzy dzielnie wspierali go w walce z rakiem.

Mały Tomek przyszedł na świat w lipcu 2020 r. Niestety, okres ciąży Anastazji Mierosławskiej wiązał się z ogromnym stresem wskutek dramatycznego wypadku samochodowego, do jakiego doszło 5 lat temu. Na szczęście nic nie zagroziło życiu kobiety ani dziecka.

- Rodzina to jest ta wartość, o którą zawsze zabiegałem. Zawsze chciałem ją mieć. Jest to odpowiedzialność, ale jest też ogromny strach. Nigdy w życiu tak się nie bałem. Odkąd syn jest w domu, coś zaszeleści, to ja już stoję. Patrzę, czy nikogo w drzwiach nie ma, nie stoi za oknem, czy nikt się nie włamuje, więc ten nerw jest dużo większy niż kiedykolwiek - podkreślił kucharz w rozmowie z Dzień Dobry TVN.

Tomasz Jakubiak chciał, by jego syn wiedział o nowotworze

Tomasz Jakubiak po raz pierwszy poinformował o swojej chorobie wczesną jesienią ubiegłego roku. Wraz z żoną doskonale wiedzieli, że muszą powoli przyzwyczajać syna do nowej rzeczywistości, z jaką przyszło im się zmierzyć. Mimo że chłopczyk miał zaledwie 4 lata, rodzice postanowili wprost powiedzieć mu, z czym wiąże się choroba nowotworowa. Korzystając z książeczek edukacyjnych, tłumaczyli mu, na czym dokładnie polega rak.

- Od samego początku go w tym edukujemy, bo nie ma nic gorszego niż okłamywać dziecko. Bo potem, co mu powiesz, jeśli ta choroba będzie trwała dłużej, 2-3 lata i później coś się stanie złego? Jak on zareaguje? On jest cudowny, on przychodzi, tutaj mam ten port [port dożylny - przyp. red.] założony i mówi: "Tata, czy wszystko jest czyściutkie, czy dzisiaj będzie kroplóweczka?". Czuje się odpowiedzialny. (...) Choroba zmienia życie całej rodziny - zdradził kucharz w rozmowie z Dorotą Wellman.

Ostatnie miesiące życia Tomasza Jakubiaka, choć były wyjątkowo trudne, obfitowały w czas spędzony z rodziną. Szef kuchni wielokrotnie pokazywał fanom na swoim profilu na Instagramie, jak uczy syna sztuki kulinarnej. Mały Tomek był jego prawdziwym oczkiem w głowie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości