Sylwia Bomba o zarobkach 5-letniej córki. "Założyłam jej konto"

Sylwia Bomba komentuje zmiany w "Gogglebox"
Źródło: Dzień Dobry TVN Online
Sylwia Bomba w najnowszym wywiadzie opowiedziała o tym, jak wygląda jej samodzielne macierzyństwo. Wyjaśniła, dlaczego decyduje się pokazywać w sieci swoją córkę Antosię. Zdradziła też, co dzieje się z pieniędzmi, które jej dziecko zarobiło w Internecie.

Czy gwiazdy powinny pokazywać dzieci w Internecie?

W ostatnim czasie sporo mówi się o wątpliwościach, czy pokazywanie dzieci w Internecie oraz publikowanie reklam z ich udziałem jest etyczne. Sylwia Bomba w rozmowie z Cezarym Wiśniewskim w podcaście Pudelka przyznała, że długo broniła się przed wstawieniem zdjęć i filmów z córką.

- Ja Tosię pokazałam dopiero, jak miała chyba pół roku albo pięć miesięcy. Mieliśmy wtedy jeszcze z tatą Antosi taki duży dysonans, nie chcieliśmy jej pokazywać. Nie pokazywaliśmy jej twarzy. Miałam taki ogromny konflikt moralny, czy ja powinnam ją pokazać, czy ja jej rzeczywiście nie robię krzywdy - tłumaczyła Bomba.

Gwiazda programu Gogglebox przyznała, że w pewnym momencie przestała pokazywać swoją córkę w mediach społecznościowych, ale wróciła do tego ze względu na prośby Tosi. Dziewczynka zabiegała o to, żeby występować w publikacjach mamy. - Moja Tosia wie, co to jest Instagram. Moja Tosia, jak czasem idziemy, mówi: "Mamusiu, ale ta pani powiedziała mi po imieniu. Powiedziała, cześć Tosia", a ja mówię: "Bo ta pani ogląda cię na Instagramie". (...) Ona ma świadomość tego, że ja jestem popularna, ona jest przy mnie - tłumaczyła.

Sylwia Bomba odniosła się też do kwestii zarobków. - Antosia brała ze mną udział w kilku projektach i z każdego projektu dostała pieniądze, które ma u siebie na koncie - podkreśliła. - W momencie, kiedy się urodziła, założyłam jej konto, wpływa tam jej 500+, teraz wpływa jej tam również renta po jej tacie. Pamiętam, była taka fajna kampania proszku do prania i moja Tosia tam zarobiła pieniądze i ja z ogromną dumą wpłaciłam jej te pieniądze na konto - dodała.

Sylwia Bomba o śmierci ojca jej córki

Sylwia Bomba opowiedziała o ogromnym zainteresowaniu mediów jej życiem prywatnym. Było to widoczne także wtedy, kiedy zmarł jej były partner i tata Antosi. - To było dwa i pół roku temu już. To ja dostawałam ogrom propozycji, żeby mówić, co się stało. Wierz mi, ja bym mogła powiedzieć takie rzeczy, że ja bym miała teraz trzy miliony obserwujących na Instagramie. Tak samo, jak tata Antosi zmarł, ja bym mogła powiedzieć takie rzeczy i pokazać takie zdjęcia, że miałabym pięć milionów na Instagramie. Ja uważam, że jednak najważniejszy jest młody człowiek, który nie rozumie tych rzeczy, które ja rozumiem, że nie przepracuje ich w taki sposób, w jaki ja mogę je przepracować - powiedziała.

Antosia, jak relacjonowała Sylwia Bomba, zapytała kiedyś, czy jej tata nie żyje i co to znaczy. - Ja wtedy powiedziałam: "To znaczy, że już nigdy więcej go nie zobaczysz" i ona wtedy się popłakała - wspomina.

Sylwia Bomba opowiedziała też o tym, że chce wychować córkę na odważną kobietę. - Strasznie mnie to napawa dumą, że moje dziecko się nie boi w życiu. Czy ją rozpieszczam? No myślę, że jej próbuję trochę wynagrodzić pewne braki, które są oczywiste, bo nie ma taty. Próbuję być mamą i tatą. Nie chcę być taką mamą, która jej na wszystko pozwala, a nie chce być też tatą, który za wszystko ją karci i jest surowy. Staram się to wszystko wypośrodkować -wyjaśniła.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Daria Pacańska

Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN Online

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana