Muzyka była ważna, ale liczyła się przede wszystkim rodzina
Muzyka Moniuszki jest kwintesencją polskiej kultury. Jest nierozerwalnie związana z historią naszego kraju.
To jest ogromna ilość pieśni polskiej, to jest wielkie dziedzictwo naszej polskiej kultury wokalnej.
-Izabela Kłosińska, śpiewaczka operowa
>>> Zobacz też: Piotr Buszewski – wschodząca gwiazda światowej opery
Stanisław Moniuszko był człowiekiem skromnym i niezwykle radosnym. Choć muzyka odrywała w jego życiu bardzo ważną rolę, artysta był przede wszystkim skupiony na rodzinie. Stanisław Moniuszko miał dziesięcioro dzieci. Przez wiele lat twórca opery borykał się z problemami finansowymi.
"Straszny dwór"
W Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie znajduje się sala imienia Stanisława Moniuszki. Jest to największa scena operowa na skalę światową. 1150 metrów kwadratowych i 1785 miejsc siedzących na widowni.
Często zwykliśmy mówić o Moniuszce jako twórcy polskiej opery narodowej. Skomponował 22 opery i operetki, ale w globalnej świadomości stworzył tylko dwie: „Halkę” i „Straszny dwór”. Był artystą, który za życia zyskał szacunek i uwielbienie swojej publiczności.
-zdradził Marcin Fedisz, kurator wystawy „Viva Moniuszko”.
>>> Zobacz też: Polak w Metropolitan Opera
Stanisław Moniuszko skomponował „Straszny dwór” w czterech aktach w latach 1861–1864. Libretto do opery napisał Jan Chęciński. Przez to, że opera powstała w okresie zaborów, była zakazana przez władze rosyjskie. Z kolei polska publiczność uwielbiała romantyczną a zarazem komediową operę o silny zabarwieniu patriotycznym. Moniuszko był głębokim patriotą, swoje przekonania przelał na muzykę.
Czytam libretto o facetach, którzy się przebierają, chowają w zegarze. O co tu chodzi? W tym libretcie najważniejsze jest to, co mieści się między słowami.
- wyjawił w rozmowie z Piotrem Wojtasikiem Marcin Fedisz.
W operze są dość znane arie, jest wartka akcja. Jest to po prostu dobra rozrywka dla widza.
-zaznaczył Rafał Siwek, śpiewak operowy.
>>> Zobacz też: Polak w Teatrze Bolszoj. O tej roli marzy każdy bas!
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN