- Paulina Krupińska-Karpiel jest znaną prezenterką telewizyjną.
- Opowiedziała, co wydarzyło się, gdy jechała jedną z warszawskich ulic.
Paulina Krupińska-Karpiel mówi o zachowaniu kierowców
Paulina Krupińska-Karpiel uchyla rąbka tajemnicy prywatności w mediach społecznościowych. Na jej profilu na Instagramie możemy zobaczyć urywki z jej codzienności, nagrania z pracy, między innymi ze studia Dzień Dobry TVN, a także zdjęcia z show-biznesowych eventów.
Tym razem gwiazda podzieliła się z fanami przykrą sytuacją, która ją spotkała, gdy kierowała autem. Jechała jedną z warszawskich ulic, na której trwa remont. Zamontowano tam sygnalizację świetlną, ale mimo to kierowcy nie mają wystarczająco dużo czasu na bezproblemowy przejazd.
- Załamuje mnie to, że jesteśmy dla siebie tak nieżyczliwi. Naprawdę. Wystarczyłoby być tylko człowiekiem. Opowiem wam o sytuacji, którą miałam dzisiaj na drodze. Przejeżdżam pewnym odcinkiem drogi przynajmniej dwa razy dziennie. Jest tam robiona kanalizacja, więc część jezdni jest wyłączona z ruchu. Jest tylko jeden pas. Tam są wertepy, dziury, trzeba jechać bardzo ostrożnie, żeby sobie auta nie uszkodzić. Jest też ustawiona sygnalizacja świetlna, żeby ruch wahadłowy sprawnie działał. Niestety jest ona ustawiona źle, bo nigdy auta, które startują na zielonym świetle, nie wyrabiają się, by ten odcinek drogi przejechać na czas, bo drugiej stronie już się wtedy też zapala zielone światło i trzeba przepuścić po prostu auta, bo nie jesteśmy w stanie się zmieścić na tym jednym wąskim pasie ruchu - opowiadała Krupińska-Karpiel.
Nieżyczliwość kierowców na drodze
Paulina Krupińska przepuściła samochody, które jechały z naprzeciwka, przez co wyjechała na ten wąski odcinek drogi z lekkim opóźnieniem.
- Zabrakło mi dosłownie 20 metrów, żeby zjechać. Po drugiej stronie zapaliło się zielone światło, ale już te osoby nie postanowiły poczekać. Wyjechały wprost na mnie i zaczęły trąbić. Pewna kobieta zaczęła się pukać w głowę i mówi: "Ty, idiotko, gdzie jedziesz?". Odsunęłam szybę i kulturalnie odpowiedziałam: "Proszę pani, wystarczy być tylko miłym. Ja przepuściłam wszystkie auta, które zjechały, żeby wystartować" - relacjonowała prezenterka.
Na zakończenie prowadząca Dzień Dobry TVN podzieliła się refleksją.
- Gdzie my się wszyscy spieszymy? I tak wszyscy skończymy w tym samym miejscu. Czas ucieka, wieczność czeka. Gdzie wy się tak spieszycie? - zapytała.
Zobacz także:
- 5-letnia dziewczynka wbiegła pod jadący autobus. "Na czerwonym świetle" [NAGRANIE]
- "Uważaj! Skręcaj! Hamuj!". Porady pasażerów, które denerwują kierowców
- Pierwsza taka podwyżka od 20 lat. Przeglądy techniczne samochodów znacznie droższe
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wodzyński/East News, Instagram/pkrupinska