Aleksandra Wierzbowska to podróżniczka i dokumentalistka, która nie boi się ryzyka. Samotnie przemierza najniebezpieczniejsze zakątki świata. Niestety, podczas podróży wykorzystano jej zaufanie. O tym bardzo trudnym doświadczeniu, ale też i sile, którą udało się jej odzyskać Aleksandra opowiedziała w Dzień Dobry TVN.
Jej domem jest droga
Aleksandra Wierzbowska jest podróżniczką i dokumentalistką. Samotnie podróżuje po krajach określanych jako niebezpieczne, również tych ogarniętych wojną. Dokumentowała m.in. wojnę w Ukrainę, przemierzyła rowerem Bałkany, wspinała się w Himalajach i spływała rzekami Amazonii.
W drodze jest od 10 lat, a w pierwszą samotną wyprawę ruszyła na Islandię będąc jeszcze nastolatką. - Poleciałam tam z biletem w jedną stronę i ogromnym plecakiem ważącym 26 kilogramów, ja ważyłam wtedy 39. Przeszłam ponad pół tysiąca kilometrów, rozkładałam namiot w dziwnych miejscach i przekonałam się, że dobrze mi w tym rodzaju podróży - tłumaczyła w Dzień Dobry TVN.
- Islandia pokazała mi, że potrafię więcej niż myślę, że mogę - zaznaczyła.
Ola znalazła w sobie siłę
Ola zarabia na życie dzięki pasji do podróży oraz fotografowania. Dokumentuje m.in. ekstremalne wyprawy innych podróżników, robi zdjęcia do kampanii reklamowych, a wszystko po to, żeby móc realizować swoje dokumentalne projekty.
- Jest to dosyć ekstremalny zawód, oczywiście boimy się o nią, nieraz przychodzą różne myśli do głowy, ale wybrała sobie takie życie - powiedziała mama Oli, Agnieszka Wierzbowska. - Musi realizować siebie, nie możemy w to ingerować. Możemy ją tylko wesprzeć, pomóc emocjonalnie - dodał tata, Lech Wierzbowski.
Trudne doświadczenie zmieniło jej życie
Po trzech latach samotnej podróży dokumentalistka dotarła do Stanów Zjednoczonych. - Dla mnie to był najniebezpieczniejszy kraj, w którym byłam. W tamtym czasie popularny był couchsurfing. Poznałam gospodarza, przyjmował mnie i trzech innych podróżników. Jedna z dziewczyn, które ze mną spały skręciła kostkę i z koleżanką pojechały do szpitala, a gospodarz wyprosił chłopaka, który miał z nami nocować, żeby spał na plaży - powiedziała Ola.
- Niestety, to co się później zdarzyło, czyli przemoc seksualna w tej ekstremalnej formie zgwałcenia, było doświadczeniem, które zmieniło całe moje życie, przerwało podróż przez świat i takiej autodestrukcji, która następowała przez kolejne sześć lat, ponieważ o tym doświadczeniu nikomu nie powiedziałam - wyznała podróżniczka.
Jak Oli udało się odnaleźć na nowo siłę? Jej droga przerodziła się w drogę kobiet.
Zobacz całą rozmowę w materiale wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- Z wizytą w hiszpańskiej Galicji. "Dużo pozostałości po kulturze celtyckiej"
- AI zdecydowała: to najpiękniejsze miasta w Polsce. Te wybory mogą was zaskoczyć
- Popularne wśród Polaków miasto z najwyższym podatkiem turystycznym. Nawet 15 euro za noc
Autor: Aleksandra Matczuk
Reporter: Monika Nasternak
Źródło zdjęcia głównego: ddtvn